Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tomusiałabysiębardzochciećukrywać,żeby
zaparkowaćwlesieiprzechodzićprzezłąkę–powiedział
pochwiliŚliczny.
–Maszrację,toraczejniebyłjejcel.
–Lasraczejteżniebyłcelem,boponimniedasię
chodzić.Zadużokrzaków.
–Czylizostajeścieżkawzdłużzalewu–odparłLew.
–Aleskorojejchodziłoozalew,todlaczegoodrazu
tamniezaparkowała.
–Niewiem.
–Chybamusimyporozmawiaćzkimś,ktojądobrze
znał.Poranaspotkaniezjejrodziną.Nie
macotusiedzieć.
–Tak,najwyższapora.