Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyrywającychwszystko,cosięrusza,nicwięcejsięnie
liczy.Jeżelichodziorankingszkół,wpoziomienauczania
jesteśmynaostatnimmiejscu.Nauczyciele,jakirodzice,
wogólesiętymnieprzejmują.Moirodzicenaszczęście
niemająmniewdupie,chociażitakuważają,żejestem
jużdorosła,więcto,czysięuczę,jestitakjużtylkomoją
sprawą.ChodzędotejszkołytylkozpowoduClaire.
Niestetymojaprzyjaciółkanieuczysięnajlepiej,dlatego
byłotojedyneliceum,któreprzyjęło.
Cojaopowiadam,onauczysięfatalnie!Przeklinamdzień,
wktórymdałamsięnamówićnapójściezniądotej
szkoły.Niepowiem,żejestemorłem,zwłaszcza
zprzedmiotówścisłych,alemamtrochęprzyzwoitości,
abypoprostujezaliczyć.Naprawdęniewiem,czykomuś
naczymśtuzależy,opróczpopularnościinajlepszych
imprez.Gdytylkoprzekraczamprógtejszkoły,mam
ochotęodstrzelićsobiełeb.Nieważne.Tobandaidiotów,
opróczniektórychfajnychosób,zktórymimożna
normalniepogadać.
Niewiem,ilejużbiegnę,alepowinnamwracać,
bozrobiłosięprawieciemno.Wdrodzepowrotnej
wpadamnakogoś,ktopoprostuwemniewbiega.
Początkowoniewiem,cosiędzieje,aledopieronaziemi
orientujęsię,żemusiałamzkimśsięzderzyć.Słyszę
krzyk.
Kurwa!
Całasytuacjawyprowadzamniezrównowagi.
Popierdoliłocię?!krzyczywmojąstronęchłopak.
Jestemwszoku,boniespodziewałamsięnagłejagresji
zestronynieznajomego.
Ocochodzi?pytamtylkopoto,abydałmiczas
nadojściedosiebie.Niewiem,jaktomożliwe,alesam
wyszedłztegobezszwanku.Mamwrażenie,
żeuderzyłamwjakąścholernąstal.
Czytyjesteśpoważna?!Najpierwomałocomnienie
staranowałaś,aterazjeszczesiępytasz,ocochodzi?
Ztegocowidzę,tonicciniejestmówięszybciej,
niżzdążępomyśleć.Obserwujęgo,chybaniewierzy,