Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Dziękuję–odpowiadamnatendziwnypoczątek
rozmowy.
–Niewiem,odczegozacząć.Jednojestpewne:nigdy
niebyłoiniebędzieidealnie.Każdyzczasemkogoś
rozczaruje,okłamie,skrzywdzi,anakońcustraciczyjeś
zaufanie.Toostaniejestnajgorsze,bojeślikomuś
przestanieszufać,prędzejczypóźniejzaczynaszsię
gobać.–Bierzegłębokiwdechikontynuuje:–Strach,
toonnapędzaludzidorobieniazłychczynawet
okrutnychrzeczy.
Patrzynamnieiłapiemniezarękę.Jejdłońjest
lodowata,aletoprzyjemneuczucie.Odstawiamkieliszek
naniewielkistoliczekichwytamjązapoliczek.
Przyciągamdosiebieicałuję.Nieopierasię.Siada
namnieokrakiem,nieprzestająccałować.Ściąga
zemniekoszulę.Czuję,jakwszystkowemniepulsuje,
jestemniesamowiciepodniecony.Takbardzojejpragnę.
Rozpinamzamekwjejsukience.Moimoczomukazująsię
piersi,sąidealne.Całujęjeipieszczę.Zaczynajęczeć.
Delikatnieskubięzębamijejbrodawki…Naglepoprostu
zemnieschodziipatrzybeznamiętnie.
–Coterazczujesz?–pytacicho.
Jestemtotalniezdezorientowany.Poprawiam
nabrzmiałyczłonekipróbujęjąporazkolejnydosiebie
przyciągnąć.Odsuwasięodemnie.Cojest,kurwa?
–Bawiszsięmną?!–pytamwściekle.
–Uczę–syczy.–Chceszpoznaćprawdę?Tograj
wedługmoichzasad.
–Zasad?Cotomabyć?Ukrytakamera,amoże