Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
drzwiwejścioweirobięzdjęciewycieraczce,tojest
dopierochore.Odtwarzamnagranywywiadipróbujęcoś
zniegowyczytać.Poprostujązrozumieć.Zdrada,
terapia,wątekmorderstwa.Wiem,żejestcośjeszcze.
Anielin,choćbyniewiemco,rozgryzęcię.Będziesz
jeszczemoja.
Zasypiam.
***
Namojeszczęścieszefjestdzisiajpozaredakcją.
Ztrudemspisujęwywiad.Wiem,żetozdecydowanie
zamało,alelepszetoniżnic.Cochwilęspoglądam
nazegarek.Niemogędoczekaćsięspotkania.Jeszcze
dwiegodzinkiiznowujązobaczę.Nasamąmyślczuję,
jakczłonekmitwardnieje.Muszęsięuspokoić,jestem
wpracy.Pozatymdałamiwczorajnauczkę.Muszębyć
profesjonalistą,aniekochankiem.
–Jakidzie?–Odwracamgłowęwstronęrozmówcy,
toSabrina.
–Powoli,aledoprzodu–odpowiadam.Wiem,
żechciaładostaćtenwywiad,alenicztego.Anielin
należydomnie.
–Gdybyśpotrzebowałpomocyalboopinii,todajznać.
–Uśmiechasięzalotnie,czekającnamojąreakcję.
–Jasne,dzięki–zbywamją.
–Copowiesznakawę?–proponuje.
Nieodpuszcza.Jakiśczastemuschlebiałobymito,ale
terazjestempochłoniętyicałkowicieskupionynaAnielin.