Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Annazatrzymałasięprzywystawiesklepowej.Robiła
tak,odkądpamięta.Awłaściwiekiedyprzyszłatuporaz
pierwszy?Niemogłasobieprzypomnieć.Oparłasię
czołemozimnąszybę.Byłabrudna.Pomimotego,
żesklepznajdowałsięwsamymcentrumNewskiego,nie
dbanoodobrywizerunekwystawy.Amożeidbano,ale
częsteopadyiprzejeżdżającetużoboksamochody
itrolejbusy,chlapiącespodkółbłotem,wygrywałybatalie
oczystośćszybzpersonelem.Śnieżnezaspy,które
okalałyprzystanekautobusowy,przypominaływielkie
kreciekopce.Pobiałymśnieguśladszybkozaginął.
Stałatak,wpatrującsiękątemokawlokomotywę,
któraniestrudzenie,jużtylelat,powolnymtempem
przemierzałaokrągzabawkowychtorów,podwieszonych
tużpodsufitemsklepu.Amiejscetobyłodość
szczególne.Tużnadkasą.Pamiętała,jakJuliapragnęła
miećtakąlokomotywę.Zakażdymrazem,kiedy
odwiedzałytensklep,prośbomitłumaczeniomniebyło
końca.
DodiabłaztobąsyknęłaAnna,wciążintensywnie
wpatrującsięwniestrudzonyciemnozielonypojazd,
poruszającysięwkółko.Nielubiłatychchwil.Dusiłyją.
Mimoczasu,któryupłynął,niemogłasobieporadzić
zwszechogarniającądusznościątegomiejsca.Ajednak
tuwracała.Odnowaiodnowa.Pragnęłatubyć,stać
przybrudnymoknie,odktóregozawszeodganiałaJulię,
byniepobrudziłasobierąk,buzi,sukienki,białychkokard
nawarkoczach.Pamiętała,jakJulianielubiłanosić
warkoczy.
Rozpuszczonewłosytojestto!powtarzała,odkąd
nauczyłasięmówić.
Annaśmiałasięzcórki,cierpliwietłumaczącbuntującej