Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siędziewczynce,żewarkoczenajwygodniejsze.Apoza
tymtowłaśnienaciasnosplecionych,ognistych
warkoczachnajlepiejprezentująsiębiałenakrochmalone
kokardy.
Kiedylokomotywa,pogwizdując,wjechała
dominiaturowegotunelu,Annaodwróciłasię
odwystawy.Podniosłagłowę.Spojrzaławniebo.Byłojak
zwykleszare,ponure,przygnębiające.Nielubiła
goprzedtem.Terazniemainnegowyjścia.Musijelubić.
Ilubi.Dziśwjednympunkcieszarośćniebadelikatnie
zostałazabarwionawyblakłążółciąsłońca.Małykrążek,
gdzieśzboku,prawieniedostrzegalny.Uśmiechnęłasię
doniego,poczymspojrzaławdółiwsiadładostojącego
naprzystankutrolejbusu.Drzwiztrzaskiemsięzamknęły
ikierowcagwałtownieszarpnąłpojazdem,włączającsię
doruchu.
AnnajechaławzdłużNewskiegowkierunkuplacu
Pałacowego.Zawsze,gdykierowałasięwtestrony,
trwaławdziwnymoczekiwaniu.Niepotrafiłasobienigdy
tegowytłumaczyć.Wiedziałajednak,żewiążesię
tozogromemprzestrzenitegomiejsca,któryjednych
zachwycał,innychnapawałlękiem,jeszczeinnych
przytłaczał.Anna,kroczącplacemPałacowym,przenosiła
siędoczasówsprzedstuleci.Widziaładookołakaroce
zaprzężonebiałymirumakami.Przyglądałasiętłumowi
wstarodawnychubraniach,wypatrującemuksiężniczki
Anastazji.
AnnachciałazdążyćodbyćprzechadzkępoErmitażu.
Miałanadzieję,żeznającejużbileterkiwpuszczą
dośrodka,choćnapółgodzinki.Wtedypopędzi
dojednejzsaliprzejdziesięmiędzygablotami
istoliczkami.AdźwiększkłazagradlaniejidlaJulii
smutnąserenadę.AleczyFaberżejeszczezachwyci?
CzyzwróciuwagęAnny?Czytylkopowiewwspomnienia
zdawnychlatprzywoładosiebieiotulinakrótką
chwilę?
Noczekałam,czekałamnaciebie,mojadroga
usłyszałaAnna,przekraczającwpośpiechupróg