Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kobietyprzerwałyrozmowęiodwróciłysięwmoją
stronę.
Czymogępaniwczymś...zaczęła
tapocy​wil​nemu.
Stanęłamnaprzeciwkowalkirii.Musiałampodnieść
tro​chęgłowę,żebyspoj​rzećjejwoczy.
Nieprzekazaliściemiwszystkichinformacji
do​ty​czą​cychśmiercimo​jegomężawy​ce​dzi​łam.
Walkiriacofnęłasięokrok.Drzwiobokotworzyłysię
inakorytarzwyszedłfacet,teżwmundurze,adotego
woku​la​rachizbrzusz​kiem.
Dzieńdobrypowiedział.Czymożnapanijakoś
po​móc?
PrzestępczośćwBrwinowiemusibyćzerowa,jeślicały
ko​mi​sa​riatmaczasmipo​ma​gać.
Tapanimówi,żenieprzekazaliśmyjejinformacji
do​ty​czą​cychśmiercimężawy​rę​czyłamniewal​ki​ria.
Zatajonoprzedemnąinformacje!uściśliłam
pod​nie​sio​nymgło​sem.
Kobieta,którawcześniejrozmawiałazwalkirią,
do​po​wie​działasce​nicz​nymszep​tem:
TopaniKruk,pa​nieko​men​dan​cie.
Pie​przonyBrwi​nów!Każdymnietuzna!
Otworzyłysięjeszczejednedrzwiinakorytarzwyszły
ko​lejnedwieosoby.Ze​rowaprze​stęp​czość,mó​wi​łam!
Proszępaństwa,toniecyrk,proszęwrócićdopracy.
Facetzbrzuszkiempogoniłresztęekipy,apotem
spoj​rzałnawal​ki​rię.
PaniJagodo,proszęzaprowadzićpaniądomojego
ga​bi​netu.