Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jesteśpewna,żenieroniłezszczęścia?Oczym
właściwiemówimy?Wrobociejestjednachusteczka
donosaczycałapaczka?
Zachwilępotrzebnabędziecałatonachusteczek.
Naszaklientkatryskałzamijakfontannapogwałtownej
ulewie.Czynatympolegawieczórpanieński?
Och,nie!Spłyniejejmakijaż.Niewiesz,cosię
stało?
Możeuświadomiłasobie,żewolałabypolewę
czekoladowązamiastpomarańczowegolukru.
Frankie...
Alboposzłaporozumdogłowyizdecydowałasię
zerwać,dopókijeszczeczas.Gdybymbyłanajej
miejscu,teżbymszlochała,tylkostorazygłośniejniż
ona.
ObiecałaśjęknęłajejdouchaEva.Obiecałaś
zostawićzadrzwiamiswojeantymałżeńskie
uprzedzenia.
Widoczniewśliznęłysięprzezdziurkęodklucza.
Obowzujenassłonecznyoptymizm,zapomniałaś?
Frankieuważnieobserwowałachlipiącąpodjabłonką
narzeczoną.
Zmojegopunktuobserwacyjnegowidaćcoś
przeciwnego.Dobrzechociaż,żelatobyłosuche.Jabłoń
będzienamwdzięcznazasolidnąporcjęwody.
Ruszsię,Frankie!Obejmijiobiecaj,żewszystko
będziedobrze.
Dziewczynawychodzizamąż.Jakimcudemwszystko
miałobysięskończyćdobrze?Kroplapotuspłynęłajej
pokarku.Tylkojednarzeczbyłagorszaodwieczorów
panieńskich:wesela.Niezamierzamkłamać.