Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
skomentowałaktorpospotkaniu.Wtejpoezjifascynująmniejej
akrobatycznepiękno,atakżesceptycyzmiwielkaironia,którebliskie
równieżwłoskiejmentalności”.Zkażdejstronydobiegałymnie
podekscytowanegłosyczytelników.„Tenjestświetny!Tomój
ulubiony”niemogłapowstrzymaćemocjilektorkajęzykapolskiego
turyńskiejpolonistykipousłyszeniupierwszychwersówKota
wpustymmieszkaniu.„Loadoro”(„Uwielbiamgo”)nieomieszkała
dodaćsiedzącapomojejdrugiejstroniewłoskastudentka.Pospotkaniu
publicznośćwychodziławzruszona.
PotymwieczorzewłoskiegazetypisałyoniechęciPoetkidosławy
iwszystkiego,cozwiązanezeświatowymblichtrem.Podkreślałyfakt,
żeSzymborskazgodziłasięnauczestnictwowłaśniewturyńskich
targachksiążki.„Drobna,smukła,nieśmiała,powściągliwa,dyskretna,
przenikliwa,mądraidowcipna”Szymborskabyławięcprawdziwym,
oczekiwanymodkilkumiesięcygościemhonorowym.Przypomniano
równieżjejodpowiedźnapytanie,jakieprzymiotycechujądobrego
pisarza.Towytrwałość,wysiłek,pracowitość,erudycjaiprzede
wszystkimtalent,byznaleźćodpowiedniesłowaniezbędne
donawiązaniakontaktuzodbiorcą.Ojęzykujejpoezjipisano
natomiast,żejestprzezroczystyikonkretnyjakkwarc,prostyiprzez
stoickąprostotęwłaśnieurzekający,opartynaniezwyklesolidnej
konstrukcji.Jejpoezjitowarzyszywciążzdziwienie,zktórym
przyglądasiętemunadzwyczajnemuspektaklowiwnieskończonym
teatrze,jakimjestświat.
Genua(5maja2005)
Powitałagorącąwiosennąpogodąidziewiętnastowiecznym
przepychem.Nowoczesny,racjonalny,opartynaplaniekwadratu
TurynwydajesięprzeciwieństwemGenui:wciśniętegopomiędzygóry
iskalistezatoczkiMorzaLiguryjskiegomiasta„naschodach”,
dziwnego,egzotycznegoichaotycznegozarazem.Wydawaćbysię
mogło,żetospecyfikaobumiejsczaważyłanaatmosferzekażdego
zespotkań,drugiemuspotkaniuzWisławąSzymborskątowarzyszyła
bowiemcałkiemodmiennaoprawa.
WGenuisaleteatruCarignanozastąpiłakameralnaaulawykładowa,
aprzepastneteatralnefotelezwykłeuniwersyteckiekrzesła.Aletakże
tusalapękaławszwach.Tostudenciprzyszlispotkaćsięzosobą,
októrejtylerazyopowiadałimprofesorMarchesanipodczasswoich
wykładów.
Natymspotkaniuniebyłoanifotografów,anidziennikarzy.Taki