Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byłwarunekSzymborskiej.Chciałaspotkaćsiętylkoiwyłącznie
zwłoskimistudentamiiposłuchać,jakrecytująjejwiersze.Wich
głosachszukałarytmu,któryuważazajednąznajważniejszychkwestii
wswojejpoezjiiktóryjestwedługniejwarunkiemudanegoprzekładu.
PodobniejakMauroAvogadrowTurynie,recytacjastudentów
pierwszegorokugenueńskiejpolonistyki(wjęzykuwłoskimipolskim,
aleoczywiściezwłoskimakcentem)widoczniezachwyciła.„Polski
tostrasznietrudnyjęzykstwierdziła.Jednakwtymtrudnymjęzyku
powstawałaoddawnabardzodobrapoezja”.Pospotkaniucierpliwie
podpisywałatomikiswoimwłoskimwielbicielom.Eleganckąturyńską
restauracjęzastąpiłwGenuiwspólnyobiadzestudentamiwjednej
zprzytulnych,zgubionychwzaułkachstaregomiastatrattoriiispecjały
kuchniliguryjskiej.
SzymborskazostaławGenuijeszczedwadni.Zwielu
interesującychiwartychobejrzeniamiejscwybrałaakwarium(niestety
włoski„narybek”wwiekuszkolnymutrudniłtrochęzwiedzanietego
miejscawspokoju),atakżezabytkowy,mającywsobiecośzmagii
portBoccadasseimiasteczkoPortofino.
ZapewnetenwyjazddoWłochbyłtrochęobowiązkiem,trochę
przyjemnością.TuryniGenuajakogieńiwodaprzyniosłyodmienne
odczucia,dałymożliwośćpoznanialubponownegospotkania
przeróżnychludzi.NiebezpowoduPietroMerchesanimówiłjednak
ouniwersalizmiepoezjiSzymborskiej,aMauroAvogadroojej
związkachzwłoskąmentalnością.Różniąnasjęzykitemperament,ale
taknaprawdęgdzieśtamgłębokowśrodkujesteśmyprzecież
podobni…
[„Pogranicza”2005,nr3].