Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Boijawodruchumiłosierdziaodłożyłabłyszczący
odoliwyplaceknatalerzykiwcałościpostanowiłaskupić
sięnapocieszaniupanidomumuszęwyznać,nieco
tęsknięzajakimśdetektywistycznymwyzwaniem.Choć
jednocześniecieszęsię,żeniczłegojużsiętuwokolicy
niedzieje...
Och,toteż...wyszeptałaMorawiecka
ibeznamiętniepogrzebaławidelcemwsałatce.Przez
dłuższąchwilęrozgarniałapokrytetahinikostkiogórka
iugotowanegonatwardojajka,niedbaleodsunęłanawet
piklezmango.Ostatnirazgospodyniwyglądaławten
sposóbwpaździernikuzeszłegoroku,gdysiostra
Tomaszanaśrodkuprzedpokojurozcinaławielkimi
kuchennyminożycamijejsuknię,byuwolnićbezradną
wdowęzpułapkizamałejkreacji.
Zaniepokojonadograniczakonnicaniewytrzymała.
PaniKarolinko,proszęmipowiedzieć,cosięstało!
Codwiegłowy,toniejedna...Napewnowspólniecoś
zaradzimy!
Iwdowapoaptekarzuopowiedziałajejoswejudręce.
SiostraTomaszasłuchałaitylkoprzyopisiewolbromskiej
mękiniecomocniejschyliłagłowę.Agdyudręczona
koleżankazakończyłaopowieśćdramatycznym:
...takwięcnajwyraźniejzarazumrę!Jeślinie
zwysiłku,tozewstydu!zakonnicaspokojniesięgnęła
poostatnijużkawałekbakłażana,przełknęłagozbłogim
wyrazemtwarzyijakgdybynigdynicpowiedziała:
Ależ,paniKarolinodroga,nicztychrzeczy!Skoro
pilatesokazałsięzbyt...zawahałasięnachwilę.
...intensywny?podpowiedziałajejnatychmiast
wdowa,któramożeiniebyławnajlepszejformie,aleteż
niewnajgorszej.Asokoliwzrokinaturadetektywa