Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rozmówczyniprzełknięcieśliny.Zmitygowałasię,
żeżadneosobliwezachowanianiepowinnyjejdziwić.
MożeAngelikabyłajeszczewszoku,możeniedowierzała
temu,cosięwydarzyło...amożepolicjapodejrzewała
niebezprzyczyny.
My...zaczęłakobieta.Położyliśmyspaćprzed
dwudziestą...Aśka,onamadopierotrzylata...jak
ktokolwiekmógłbychcieć...
Położyliściespaćweszłajejwsłowoprawniczka.
Codalej?
Zamknęliśmydrzwi,potemwypiliśmytrochęwina,
oglądaliśmyfilm...Przedsnemwłączyliśmyalarm.Rano
jużjejniebyło.
Adwokatdolałasokupomarańczowegodoszklanki,
apotempociągnęłałyk.
Żadnychśladówwłamania?zapytała,choćjuż
wiedziała,jakabędzieodpowiedź.
Nie...iniczegoniesłyszeliśmy.Obudziliśmysięrano,
weszliśmydopokojui...niebyłojejtam.Namoment
urwała,bysięuspokoić.Chyłka,onipostawiąnam
zarzuty.
Prawniczkaskinęłagłową.
Niewątpiępowiedziała.Naichmiejscuzrobiłabym
tozmarszu.
Weźmieszto?Weźmiesznasząsprawę?
Potrzebujęszczegółów.
Ale...
Aledawnobymsięrozłączyła,gdybymniezamierzała
cipomócucięła.
Potym,jakskończyłyrozmawiać,Joannaodstawiła
pustąszklaneczkęiposzładosypialni.Wyciągnęłatorbę
podróżną,załadowałatrochęciuchówikosmetyków,
poczymstwierdziła,żejestgotowa.Gdybyrobiła
tonatrzeźwo,pewniezdążyłabyprzedwyjściem
pomyślećowieluinnychrzeczach,którenależałozabrać.
Alegdybybyłatrzeźwa,wogóleniewzięłabyzgóry
przegranejsprawy.