Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jużzacieraćręce.
–Niestrzelimysobiewstopęztądziennikarką?
–zapytał.
–My?TuzyjudykaturyzkancelariiŻelazny&McVay?
–Pytampoważnie–zaznaczyłzuśmiechem.–Jeśli
urządzimymedialnąszopkę,jakprzysprawieMadzi
zSosnowca,apotemznajdziesięciało,wszystkiegazety,
stacjeirozgłośniezjedząSzlezyngierównasurowo.
–Damysobieradę.Potrzebujędobregostartu,abez
kamertegonieosiągniemy.
Oryńskiniebyłprzekonany,alewiedział,żedyskusja
nanicsięniezda.PrzydźwiękachIronMaiden
wmilczeniuprzejechaliniecałedziesięćkilometrów,
apotemKordianzaparkowałpoddomkiemletniskowym.
Chyłkanatychmiastprzystąpiładopracy.Poinstruowała
Angelikę,coijakmamówić,Awitowikazałamilczeć,
twierdząc,żebędzielepiej,jeślihistorięopowiewyłącznie
zrozpaczonamatka.Potemzrobiłapróbęgeneralną,
wprowadziłakilkapoprawekiznówzablokowałae-
papierosa,zbytmocnoizbytczęstosięzaciągając.
Pokolejnejpróbieuznała,żeSzlezyngierowiesągotowi.
Oryńskiprzyglądałsiętemuzezgrozą.Niewyglądało
tonajlepiejigdybytoodniegozależało,zamknąłby
małżeństwowdomuiniepozwoliłkontaktowaćsię
zmediami.Tonieonjednakdecydował.Itonieonmiał
zasobącałyszeregspraw,wktórychoskarżeniodchodzili
wolni,mimożeprzemawiałyprzeciwkonimmocne
dowody.
Chyłkarzadkotonęła.Rzadkoteżchwytałasiębrzytwy.
Wtymprzypadkusytuacjabyłajednaknatyle
beznadziejna,żezłapałabynawetzanajostrzejszą.
–Jesteśpewna?–zapytałKordian,kiedyskończyli.
–Nie.
–Więcmoże...
–Musimydziałać,Zordon.Bezuderzenia
wyprzedzającegopadniemyjeszczeprzedpierwszą
rundą.
Miałnadzieję,żepatronkasięniemyli.