Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
III.Podjętedecyzje
Trwałazimnanoc,atakżeucztapowitalnanacześćnowych
właścicieliZamkuZimnychŁez.Cizpospólstwa,którzysięnie
załapalinaceremoniałpołączonyzwręczaniemlistów,przed
zmierzchemzostaliwypędzenizabramytwierdzy.Dlareszty
osóbsłużbaprzyniosłastoły,którewzamkowymholuustawione
zostaływdługirządwychodzącyażnadziedziniec.
Nadęboweblatyzawitałynapitkiijadło.Obokdzbanów
ikuflipiwapojawiłosiępieczonemięsiwo;tłusteprosięibarany
zrożna.Ktochciał,łamałsięzinnymipszenicznymchlebem
maczanymwzupiezleśnychgrzybów,pokrzywyorazcebuli.
Świętowaniutowarzyszyłyrubaszneśmiechyigwarne
rozmowy.Alejużniezakazaneprzyśpiewki,tańce,czymuzyka.
Nadziedzińcu,gdziepodpalonostosydrewna,dodatkowe
ciepłoiświatłomiałozwiastowaćudanerządyFiskurów
wprzejętychprzeznichwłościach.Chociażodbywałsię
turównieżpokaz,którycieszyłoczygapiówibyłdozwolony.
Stanowiłagoserianiemalteatralnychpojedynków.
–Nodalej,już,dawajcie!–ZdyszanyHakarlzagrzewał
kompanówdodalszejwalki.Reprezentacyjnązbrojędawnojuż
zdjąłiparadowałjedyniewpłóciennejkoszuliorazwspodniach.
Wprawymrękutrzymałkrótkimieczwzorowanynagladis,
awlewymtrójzębnynóż.–Stein,możety?!–rzuciłochoczo
dozgiętegowpółwojownikazrodzinnychstron.Ten,
zniechęconyseriąporażekzHakarlem,tylkopomachał
naodczepnegotoporem.–Bitur,aty,doszedłeśjużdosiebie?
Rosłyblondynzwiązałrzemieniemdługiewłosymokre
odpotuiprószącegośniegu.Uniósłprzedsiebiedwuręczny
miecz,poczymbiegnącpomiędzydwomaszpaleramiognisk,
zaatakował: