Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
profesjonalizmjejnatoniepozwolił.Nieobrączka,
profesjonalizm.Krążekzbiałegozłota,spoczywający
wschowkusamochodu,niemiałtunicdorzeczy.
-AleJanuszu,-musiałasięgnąćpobrońwiększego
kalibruzarezerwowałamkolacjęznajlepszym
szampanemdoTwojegopokojunadziewiętnastą.Tojuż
zakwadrans.Spojrzałamężczyźnieprostowoczy,
poczymodwróciławzrokiwyszeptałaMówiłeś,żerobią
tamnaśniadaniepysznenaleśnikiztruskawkami,
chciałabymspróbować.
Kiedywypowiedziałatesłowa,umowależałajuż
podpisananastoliku,aIrenazaczęłasięzastanawiać,czy
toonataksprytniepodeszłaJanusza,byosiągnąćcel,czy
teżonzwlekałzpodpisaniemdokumentu,bydostać
odniejto,czegochciał.Nieważne.Dziświeczoremwypije
zaswójawans.Idobrzesięskłada,żebędziejej
towarzyszyłwłaśnieJanusz.Wkońcupozwolisobienato,
oczymoddawnamarzyła,kiedykładłasię
domałżeńskiegołóżka.
Tenprzeklętytelefon!Wyłączającdźwięk,nie
wyłączyławibracji,torebkadelikatnietrzeszczała,
pozostawionatużobokniejnakrześle.Uśmiechającsię
doklientapodniosłasię,pozbieraładokumentację
ipospieszyładodyrektorazarządu,któryniecierpliwie
kartkowałpismodlapanów,gapiącsięwsilikony,obcasy,
tipsyiinneozdobnikiprezentowanychnastronachgazety
dam.Gdyweszła,podniósłtylkonaniągłowęizamarł
bezruchu:
-Podpisał?zapytałprzezzęby.
-Podpisałzulgąodpowiedziałaipodaładokumenty.
-Leć,zabawgo,niechnieczujesięporzucony!
Kiedywychodziła,dyrektorpodpalałcygaro,kierując
sięwstronębarku.
Słonysmakkawiorułączyłzesłodycząszampana.
Delikatnośćdotykuzdawnotłumionympragnieniem.
Naleśnikiztruskawkaminastępnegorankabyły
wyjątkowosmaczne.