Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wieszać.Nudzisię,albogostarazchałupywygnałaidupyniedaje,
atumożeczegośfajnegoposłuchać.Więcnawijam,jakleci.Czasem
tak,apoteminaczej,pokolei.Tozależy,zktórejgłowydiabeł
mocniejmnieszturcha.ARączka,coradzi?Dogadaćsię,czyktóregoś
zachlać?Nadajęnaśrodkowego,boondlamnieterazjakby
obrzydliwszy.Mogliśmyjejnierozpruwać.Rozbebeszona,chociaż
wpodwiniętejsukience,jakniedziewczyna,tylkokawałkrwistego
mięsa.Wartobybyłowziąćładniej,zpojękiwaniem,alboico...
Tojegonajsampierwtrzebanahak.Onmniewczorajkurewskozeźlił.
Dlategojegogłowąnajbardziejtłukęościanę,bybyłaznaczniejszadla
kata.Założyjejstryczek,pociągniewajchą,zapadniarozdziawigębę
ipołknieLucyferka.Możesięzadławi.Wtedykatzrozumie,żecoś
tunawala,bozostałyjeszczedwiegłowy.Wyrokwykonatylkonatym
jednymczorcie,ajaztymidwomalebiegamiskoczęzamur,damy
dyla,ipokłopocie.Dobrzenawijam?PowiedzRączce,żekombinuję
tak,jakbyłomówione.Spadaj,boOczkoznówlipuje.
Przesłonawwizyterceopadłazturkotemniczympotrącone
scentrowanerowerowekoło.DoktorMarceliZaporożec,zwanyprzez
niektórychOczkiem,wyprostowałsię,poprawiłszelki,schowałnotes
iwolnymkrokiemposzedłwstronęlekarskiejdyżurkioddziału
obserwacyjnegoCentralnegoWięzienia.Szedłdostojnie,jakprzystało
nadyrektoraszpitalazlekkąnadwagą,aleinaczejniżzwykle;mimo
swejpostury,jakbypłynąłwpowietrzuzatęchłymodsmrodu,
gęstymodstrachuczekającychnietyle(jeszcze)nakata,
codoktorskiej(jużprawie)opiniiopoczytalności.
Podrodze,mijającdyżurkęoddziałowego,rzuciłkotwicę.Przez
uchylonedrzwizauważył,żefunkcjonariuszwypełniaraporty.
Kościelnyznówpajacuje.DziśudajeGromęiwaligłową
ościanę.Możegounieruchomić...Lekarznachyliłsięnadbiurkiem
starszegoprzodownika.
Świrujenapokaz.Każdegowbiałymkitluwyczuwa
naodległość,spryciarz.Kiedypandoktorodchodzi,onprzestaje
udawaćdodałoddziałowyiuśmiechnąłsiękonfidencjonalnie,
unoszącniecozaślinionykopiowyołówek.
Zapisujecietowszystko?