Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ThomaPurdue,laureatkimiędzynarodowychnagród1,opuszczająbiuroPhoenix2.
18:45PorteriLandsmandocierająnaszkolnyparking.Porterorientujesię,żezostawiliwbiurze
aparat.
18:46Wybuchadyskusja3,ktopowinienwrócićdobiurapoaparat.Landsmansugeruje
rozstrzygnięciesporuzapomocąrzutumonetą4,nacoPortersięzgadza.Landsmanmówi,
żewypadnieorzeł,alePorterprzekonujego5,żetoonapowinnaobstawićorła.Landsmanustępuje,
jakzwykle.LandsmanrzucamonetąiPorterprzegrywa.
18:53Landsmanjedziedodomu;PorterwracadoPhoenix.
19:026(wprzybliżeniu)PorterdocieradobiuraPhoenixizabierastamtądaparat.
19:05(wprzybliżeniu)Porterspadazeschodówprowadzącychdoszkoły.Uderzagłowąonajniższy
stopień,alejakimścudemnieupuszczaaparatu7.ZostajeznalezionaprzezniejakiegoJamesa
Larkyna8.
Jakjużmówiłem,jestemgotówodpowiedziećnawszystkiepytania,któremogąCiprzyjść
dogłowy.
PozostajęTwoimwiernymsługą.
WilliamB.9Landsman
PSPrzepraszamza„i”.Jakpewniezdążyłaśsięzorientować,tocoś,coprzypominatrójząb,tak
naprawdęjestliterą„i”.Mojamaszynadopisaniamatakifeler,żeczasem,gdywciskamklawisz
zliterą„i”,wstawiaopróczniej„u”.
[1]WyróżnienieprzyznaneprzezMiędzynarodoweStowarzyszeniePrasySzkolnej.
[2]ChociażzwykliśmiertelnicyrozpoczynająrokszkolnydopieropoDniuPracy,dlapiłkarzy,
członkóworkiestryidlanaszaczynasięonjużwsierpniu.Podobniejakdlaobserwatorówptaków.
NastępnegorankamieliśmysfotografowaćpierwszespotkanieKlubuObserwatorówPtaków
im.TomaPurdue.
[3]Częstodyskutujemynaróżnetematy.Niektórzymoglibytonazwaćkłótnią.
[4]Nasuwamitonamyślserięinteresującychpytańfilozoficznych,nadktórymiwdalszymciągu
sięzastanawiam,aleniejestemgotów,żebyonichterazdyskutować.
[5]Inaczej„wykłócasię”.
[6]Niestetyodtegomomentumuszępolegaćnarelacjiinnychosób,takichjakTwójtataiten
łobuzJames.
[7]ByłtoOneiric8000GPro,którydopierocozakupiliśmyza3599dolarówi99centówplus
kosztywysyłki,wydającwszystkiepieniądzezarobionepodczasubiegłorocznejakcjipakowania
prezentów.CałaredakcjaPhoenixjestCizatobardzowdzięczna.
[8]Niemampojęcia,cotamrobiłtamtegodnia.
[9]Pewniezapomniałaśtakżeotym,żelitera„B”jestinicjałemimieniaBlake,chociażWilliam
Blakejestprawdopodobnienajmniejlubianymprzezemniepoetąitylkowpołowieuważam
gozaartystę.Kobietaodpowiedzialnazatoimię,czylimojamatka,totakżeTwojanauczycielka
angielskiego,czylipaniLandsman.
Oczywiścieniepamiętałamżadnejztychrzeczy.Anirzutumonetą,anizostawionegowbiurze
aparatu.Ajużnapewnoniepamiętałammojegonajlepszegoprzyjaciela,uczciwegoWilliama
Blake’aLandsmana.
Pierwszym,cozdołałamsobieprzypomnieć,był„niejaki”JamesLarkin,chociażwtedynie
znałamnawetjegoimienia.Zresztąjegosamegotaknaprawdęteżniepamiętałam.Gdymnie
znalazł,musiałammiećzamknięteoczy,więcpamiętamtylkojegogłos.Pewniepomyślał,żeśpię,
aprzynajmniejprzebywamwstaniepółsnu.Takjakwtedy,gdysłyszyszdźwiękbudzika,aleudaje
cisięgoprzezchwilęignorować.Słyszyszmuzykęwradiuiszumwodypodprysznicem,czujesz
zapachkawyitostów.Wiesz,żesięobudzisz,pytanietylko,kiedyiktolubcoostateczniepchnie
cięwnowydzień.
Głosbyłniskiiopanowany.Takigłoszawszekojarzyłmisięzuczciwością,chociażjestem
przekonana,żepoświeciechodzimnóstwokłamczuchówoniskichgłosach,którzytylkoczekają,
bywywinąćjakiśnumerkomuśtakiemujakja.Chociażbyłampółprzytomna,zaufałamswoim
przeczuciomipostanowiłamuwierzyćwkażdesłowowypowiedzianeprzezJamesa:„Proszępana,
nazywamsięJamesLarkin.Niestetyniematunikogozrodzinytejdziewczyny,alejestemjej
chłopakiemipojadęzwamikaretką”.Niesłyszałam,byktokolwiekmusięsprzeciwił.Jegotonnie