Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czekającnatramwaj,założyłasłuchawkiiwłączyłajedną
zulubionychskładanek.Zaledwiepokilkuminutach
nadjechałtransport,aonanawetznalazłamiejsce
siedzące.
Wysiadając,abysięprzesiąśćnakolejnąlinię,
stwierdziła,żezdążykupićsobiekawęwpobliskiej
kawiarni.Niezwlekając,ruszyławięcprzedsiebie.
Zaśmiałasięwduchu,bowchodzącdośrodka,
spodziewałasiękolejki,aletegodniawszystkoszło
wyjątkowogładko.Kupiłanawynosczarnąkawęiciastko
ztruskawkami,któreidealniesprawdzisięjakoprzekąska
wczasiezebrania.
Uwielbiałaoddychaćzapachemświeżejkawy.Ledwo
przyszłanaprzystanek,atramwaj,którymdojeżdżapod
pracę,właśnieprzyjechał.Tymrazemmusiałajednak
stać,alenaszczęścietenodcinektrasybyłkrótki,
zaledwiedwaprzystanki.
Wysiadłapodogromnym,przeszklonymbudynkiem.
Zawszemarzyłaopracywtakimmiejscu.Zjednejstrony
czułasięważnączęściączegośdużego,azdrugiej
zdawałasobiesprawę,żejesttylkomalutkimtrybikiem
wtejmaszyncedopieniędzy.Uśmiechnęłasięszeroko
iruszyławstronęwejścia.Nawetobrotowedrzwi
wyjątkowosięniezacięły.Żwawymkrokiemszła
wkierunkuwindy,pozdrowiłaskinieniemgłowyportiera
izaledwieosekundęzapóźnospojrzałaprzedsiebie.
Kurwasyknęła.Automatyczniespojrzałanaprawe
przedramię,naktórympoczułaciepło.Cholera
powiedziaławmyślachiprzewróciłaoczami.Jej
śnieżnobiałamarynarkajużniebyłataknieskazitelna.