Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iwygodnieodchyliłnafotelunatyle,nailepozwalało
oparcie.
Mokrąmarynarkępowiesiłanawieszakuwswoim
biurzeizlaptopemwróciładokolegów.
Wkonferencyjnejmaszjużwszystkoprzygotowane
powiedziałDamian,poczymotworzyłprzedniądrzwi,
dającznak,żemożejużbyćspokojna.
Jesteś…jesteścienajlepsipoprawiłasię,
bodostrzegła,żedosaliwchodziSzymonzkubkiem
parującejjeszczekawy.
Laptoppodpięładorzutnikaizweryfikowała,czy
wszystkodziałabezzarzutu.Poupewnieniusię,
żeprezentacjauruchamiasiępoprawnie,usiadła
zadużymstołem.Upiłałykkawyirozkoszowałasięjej
smakiem,byłacałkiempysznajaknatakązautomatu.
Myślamiwróciładowydarzeń,któremiałymiejsce
zaledwiekilkanaścieminutwcześniej.Czyonamnie
podrywała?zastanawiałasię.Czymisiętopodobało?
Czynaprawdępoczułamtenprzyjemnydreszcz
podniecenia?Niezdążyłaodpowiedziećsobienażadne
zpytań,atymbardziejpodzielićsięmyślami
zchłopakami,gdyżjedenznichstanąłwdrzwiach.
WindasięzbliżazauważyłSzymon.
Zarazpoznamykolejnegocwaniaka,którybędzie
odrazuchciałzrobićrewolucjędodałDamian.
Jacekszukałkogośnaswojemiejsce,bosię
przeprowadza,aniedlatego,żenaszafirmaźledziała,
panowiepowiedziałaDianaspokojnymtonem.
Dlaczegoniety?zapytał,chybajużsetnyraz,