Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
cytryny.Przyniosłamidwie.
ZtejPielakowejmimowszystkodobryczłowiek.
Jaksięczłowiekdoniejprzyzwyczai,tonawetjej
plotkowanienieprzeszkadza.Jankaoderwałakawałek
ciastaiwłożyłagodoust.
Zniątrzebaumiećpostępować.
Notrzeba,trzeba…
Siedząctak,wspominałystareczasy,kiedy
towścibskasąsiadkausiłowałaswoimidobrymiradami
pouczaćMaliszewską,jakmawychowywaćdwójkędzieci,
ireagowałaświętymoburzeniem,gdymłodamatkanie
chciałasięstosowaćdotychzaleceń.
Kobietyskończyłyjeśćiprzeszłydokuchni.Janka
spojrzałanawypchanesiatki.
NozgłupiałamiTerenialamentowała.Pocoś
tytegotylenakupowała?
Zrobimynazimęprzetwory.Awiśnieiogórkidobre
były,żalniewziąć.Wiesz,żetonigdyniewiesz,jak
trafisz…
MogłamwysłaćztobąMiłosza.
Agdzieonsięwogólepodziewa?Teresa
uśmiechnęłasięnasamowspomnienieobracie.
Wiedziaładoskonale,żewsobotniepopołudnienapewno
wdomugoniezastanie.Kochałagobezgranicznie.Odkąd
pamiętała,miałaznimdobrykontakt.AleMiłoszwyrósł
nabuntownika.ByłpodobnydozmarłegoTadkaitrochę