Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Przestańmnietaknazywać,Josh,botobardziejniż
niewłaściwe–odparłazezłością.
Roześmiałsię.
–Cokolwiekzechceszkróliczku.
Przestąpiłemznoginanogę.Niemalczułemwustach
smakgniewu.Totenfacetkrzywdziłbezprzerwymoją
dziewczynę,toprzeztegofacetamałypłakałcałerano,
boznowuojciecwystawiłgodowiatru.
Spojrzałnamnie,rysytwarzymustężały.
–Ktoto?–zapytałją,wskazującmniegłowąponadjej
ramienieminiespuszczajączemniewzroku.
Rosieodwróciłasię,spojrzałanamnieiuśmiechnęła
sięprzepraszająco.
–Josh,tojestNatePeters.Nate,toojciecDJ’a,Josh
Brody–przedstawiłanassobie.
Zacisnąłmocnoszczęki,kiedyobjąłemRosie
ramieniemiwyciągnąłemdoniegodrugąrękę.
Uścisnąłmidłońiprzewiercałmniewzrokiem.
Widziałemwyraźnie,żenajchętniejwyrwałbymiramię,
jazresztątłumiłemtęsamąchęć.
Joshokazałsięmoimkompletnymprzeciwieństwem.
Miałciemnobrązowewłosy,piwneoczyismagłącerę.
Byłdobrzezbudowany,niemalmojegowzrostu.
Musiałemoddaćmusprawiedliwość,żebyłprzystojny.
–Dużootobiesłyszałem–powiedziałem.Nie
potrafiłemsiępowstrzymaćodironicznegouśmieszku.
Praktyczniewszystko,cousłyszałemotymfacecie,było
złe,amimotouważał,żenadalmaszanseuRosie.
Otaksowałmniespojrzeniem,jakbychciałocenić,
jakiegorodzajuzagrożeniembyłem.Onteżmiał
naustachmiałkpiącyuśmieszek,którynajchętniej