Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odpowiedzieć,zaczęłasięśmiać.Głośno,jaknormalna
wariatka.Śmiaćiśmiać,wkońcuzapytała,czy
naprawdęjejniepoznaję…
Sven
Kristinzadzwoniładomniewnocy,coniezupełniemnie
ucieszyło,więcpoprostunieodebrałem.Rozłączyłem
się,przewróciłemnadrugibokipowiedziałemmojej
dziewczynieAnne,któranieotwierającoczu,spytała,
„ktodzwonił”,żenikt.AleKristinnieodpuściła,znowu
zaczęładzwonić,więcjaznowurozłączyłem,awkońcu
wyciszyłemtelefon.Słyszałem,żeprzyszłokilka
wiadomości,telefonwibrowałdośćintensywnie,ale
postanowiłemnieodbierać.Szczerzemówiąc,byłem
zaskoczonytym,żedzwoniła.Toniebyłonormalne.
Zwykleraznapółrokuwysyłałasms,żechcesię
spotkać,tylkonachwilę,nakawę,porozmawiać
zeswoimpierwszymfacetem,zktórym,jakpisała,
miałatakidobrykontakt.Jużodkilkulatnie
odpisywałem,boniebyłosensuodpisywać,nie
interesowałymniespotkaniaznią,terozmowy
oniczym,awłaściwierozmowy,którezmierzałytylko
dotego,cobyłomiędzynamikiedyśiczymożebyćcoś
jeszcze.Jakmożebyćcośjeszcze,skorobyliśmyparą
półżyciatemu,niemalosiemnaścielat,aoddłuższego
czasunicpozałóżkiemnasniełączyło.Przepraszam,
powinienempowiedzieć,żenigdynicnasniełączyło,
dlategotawakacyjnamiłość,krótkizwiązek,którybył
dlaniejpierwszymzwiązkiem,adlamnie…nie
pamiętam,skończyłsiętakszybko,jaksięzaczął.Nie
byłosensutegociągnąć,niemieliśmyoczym
rozmawiaćalboraczej,jeśliidzieościsłość,tojajużnie
miałemoczymmówić,boonazwyklemilczała.Była
jedynąmojądziewczyną,którapodczascałegonaszego
związkuwypowiedziałamożestosłów.Jaknatrzy,może
czterymiesiącetoniezbytwiele.Alezdrugiejstrony
byliśmywtedyniemaldziećmi,nie