Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
macorozpamiętywać,dlategoteżodwróciłemsię
nadrugibokichciałemzasnąć,kiedyzadzwoniłdrugi
telefon,domowy.Niebyłorady,musiałemwstać,
poczłapaćdokuchniiodebrać.
Kristinbyłaroztrzęsiona,płakałaijednocześnie
przepraszała,żedomniedzwoni,wie,żejestpóźno,
żeniechcęzniąrozmawiać,alebardzomnieprosi,
naprawdębardzo.Czułem,jakwśrodkumicoś
mięknie,alejednocześniemojaskórastawałasię
twarda.Zacząłemsięzastanawiać,pocomito,przecież
niemalnastoprocentskończysięjakzawsze,ale
zdrugiejstronysytuacjaniebyłataka,jakzawsze.Już
samoto,żesięwkońcudomniedobiła,niebyło
normalne.Aterazsłyszę,żejestwstaniewręcz
krytycznym,żemusiałosięstaćcośnaprawdęzłego,ale
dopieropoodłożeniusłuchawkizdałemsobiesprawę,
żetomusibyćjakaśpaskudnahistoria,skoro
zadzwoniławłaśniedomnie,człowieka,któryniechciał
jejwidziećodkilkulat.UbierającsięimówiącAnne,
żestałosięcośniedobregoimuszępojechaćzpomocą
cozupełniewybiłozesnuipróbowaładowiedziećsię
odemnieczegoświęcej,alejaniewiedziałemnic
więcejmyślałemjednocześnie,pojakącholeręjako
gówniarzzniąwogólechodziłem.Bobyłanajładniejsza
napolunamiotowym?Bosiędomnieuśmiechnęła?
Jakbymwtedytegoniezrobił,niebyłobywogóletej
całejpopapranejhistorii,niemusiałbymbyćświadkiem
tegowszystkiegoidziśniewychodziłbymwłaśnie
zdomu,mówiąc,żenapewnowszystkobędzie
wporządku,będędzwonił,nicsięniemartw.
Towłaściwiegłupiasprawa,boKristinniebyłazła,
onabyła…skrzywiona?Nie,teżnie.Raczejcośsię
wniejskrzywiło,cośsięzniąstało.Jakomłoda
dziewczynabyłaspokojna,cichaibezpotrzeb.Czy
seksualnych,czyjakichśinnych,wszystkojedno.
Nawszystkowzruszałaramionami,nicjejnie
interesowało.Zakochałasięwemnie,tobyłajedyna
potrzeba,aleniewiedziała,jakzaspokoić.Mogłaby
tylkoprzymniebyć,aletozamałodlachłopaka,który