Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
apochwiliwzruszyłaramionamiipowiedziała,żewie.
Podejrzewała,żewidziałem,cosięzniąstało,
iżepewniedlategoniechciałemnaniąpatrzeć.Ale
właśnietymbardziejchciałapójśćzemnądołóżka,
chciałatozrobić,chciała,żebyzerżnąłktoś,ktoczuje
doniejgłębokąpogardę.„Botowłaśnieczułeś,
prawda?”.
Zapytała,aleniepatrzyłamiwoczy,ajanie
odpowiedziałem.Pochwilimilczeniadodała,żeudało
sięjednakwkońcu;zerżnąłemkilkalattemu
iwszystkoskończyłosiędobrze.Szkodatylko,żenie
wyrzuciłemjejzsamochoduiszkoda,żeniezostałatam
sama,naga,natymodludziu,żebymogłasięupokorzyć
docna,dozupełnegopierdolonegodna!Dodała,
patrzącprzedsiebiewciemnośćzaszybą,żetobyło
ostatnienaszespotkanie.„Późniejniechciałeśmnie
widzieć,prawda?”.
Byłanaprawdęwzłymstanieidopieroteraz
zobaczyłem,żerzeczy,któremiałanasobie,
gdzieniegdziepodarte.Bluzkazałożonanalewą
stronę,bezstanika,anaspodniachczarneplamy
irdzawezabrudzenia.
Wyciągnąłempapierosa,alezarazgoschowałem,
jednocześniezadałempytanie,cosięwłaściwiestało.
Kristinroześmiałasię,spojrzałanamnie,apotem
powiedziała,żetozrobiła.Żewkońcusięodegrała.Nie
mogłemzrozumieć,chciałemzapytać,aleodpowiedź
jużczaiłasięwjejustach,wkącikachwarg,którelekko
zadrżałyinagle,otwierającsię,wypowiedziały
tozdanie,którenamomentniecozakrzywiłomoją
rzeczywistość:
Przespałamsięzmoimojcem.ZAntonem,tym
skurwielem,rozumiesz?
Zojcem?Ztwoimojcem?
Błyskawicznieprzypomniałemsobiewszystko.Ją,jak
osiemnaścielattemu,nawakacjach,trzymamnie
zarękę,apotemsłyszęjegogłosznamiotu,jaknanią