Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siężycie.
Zastanawiamsię,kiedytowszystkoostatecznierunie.Czystanie
siętojeszczezamoichczasów?Czymożeapokalipsa,którątak
chętnieekranizowanoprzedrokiemdwutysięcznym,przypadnie
wudzialedopieronaszymdzieciom?Jakajestszansa,żedożyjętej
katastrofy?Ajaka,żewcześniejwykończymnienowotwór,októry
wdzisiejszychczasachtakłatwo,albożesiępoprostu…uduszę.
Wreszciedocieramdoceluiszybkoznikamzadrzwiamiszkoły.
Wbudynkunatychmiastzdejmujęmaskę.Działawnimowiele
wydajniejszysystemoczyszczaniapowietrzaniżto,cozapewniają
maskiantysmogowe,apozatymszczerzeichnieznoszę.Czasem
próbujęsobieprzypomnieć,jaktojestprzemieszczaćsiębeznich.
Wmojejpamięcimajacząbladewspomnieniazdzieciństwa,kiedy
społeczeństwożegnałosięzmaseczkamipopandemiikoronawirusa,
jednakszybkosięokazało,żewcaleniemożnasięznimirozstać.
Więcej:trzebazastąpićjesprawniejszymi,aprzeztocięższymi
ijeszczemniejkomfortowymi.Tenkrótkiokres,kiedymożnabyło
wyjśćnazewnątrzznieprzesłoniętątwarzą,wydajemisiędziś
odległy,jakbynierzeczywisty.Niewykluczam,żetojedynie
wyimaginowanepragnienieczłowiekaudręczonegosrogimiwarunkami
życia.
Chowammaskędotorebkiiwtymsamymmomenciewyczuwam
wibracjetelefonu.Wyciągamkomórkęisprawdzampowiadomienia.
Niezauważamjednakżadnejpilnejwiadomości,coprzyjmuję
znieskrywanąulgą.Piekielniesięboję,żedojdziedokolejnego
tąpnięciaklimatycznegotegozrujnowanegoświatawłaśnie
wmomencie,kiedybędęzdalaodJulka.
Naszczęścienicniewskazujenato,abydoszłodoczegoś
podobnego,dostrzegamnatomiastpowiadomienieonowymmailu.
Toonmusiałwprawićmójtelefonwwibracje.Niezwlekam