Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Polewejrozciągałsięparkmiejski.Każdejwiosnykwitływnim
białeciemiernikiiżółtekrokusy,ajesieniąróżnokolorowewrzosy
ifikuśnaróżowofioletowakapustaozdobna.Roiłosiętamodkrzewów,
adrzewarozrastałysiędotakichrozmiarów,żewymagałyregularnego
przycinaniazbytmasywnychgałęzi.Każdaznichwypuszczała
dziesiątkimniejszychpędówisetkiliści.Takichmiejscbyłomnóstwo,
choćtataopowiadałmi,żetotylkoniewielkiepozostałościtego,jak
wyglądałświat,kiedyonbyłdzieckiem.
Terenywiejskiezapamiętałamjakojeszczebardziejróżnorodne,
pełnesoczystychkolorówijasności,którychpróżnoszukać
wdzisiejszymświecie.Niechcęjużnawetwspominaćodzikich
zakątkach,wktórychjeszczewtedypierwszeskrzypcegrałanatura,
anienajwiększywrógwłasnegożyciaczłowiekbotychzakątków
jużpoprostuniema.
Terazodtejniewielkiejpozostałościparku,naktórąwciąż
spoglądam,bijeprzygnębiającapustka.Kwiatówjużdawnownimnie
widziałam,krzakiobumarły,aniemalzupełnieogołoconezliści
drzewawyglądają,jakbywyciętojezzimowegoobrazuiprzez
pomyłkęwepchniętotutaj,choćformalniemamypóźnąwiosnę.
Zachowałasięjedynierzedniejąca,wręczzmizerniałatrawa.Już
dawnostraciłazielonykolor,terazoscylujegdzieśkołowypłowiałej
żółci.Choćciągletujest,sprawiawrażenie,jakbynawetonajużsię
poddałaiczekałananieuchronnąśmierć.
Takwyglądacałyświat.Naszświat,światczłowiekadwudziestego
pierwszegowieku.Światepokinajintensywniejszegoindustrializmu.
Jakionjest?
Napewnonietaki,ojakimmarzyliśmy.Kiedyśbogatą,
przepełnionąbarwamiZiemięzamieniliśmywszarą,ponurąpustynię,
wktórejnadarmoszukaćdziewiczychlasówtętniących
różnorodnościążycia.Przetrwałytylkonajsilniejszegatunki.Toniemal
cud,żewciążfunkcjonujemy.Kiedypatrzęnatenposępnyświat,