Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ijakawystrojona!
Niemożliwe
,pomyślałem.Napewnoniemówił
poważnie.Wystarczyłojednakkilkasekund,
azrozumiałem,żeWillierzeczywiścieszedłdokościoła
ubokuMaryTurley.
Wpierwszymodruchumiałemochotęklepnąć
gowramięitrochęzniegozakpić,aletegonie
zrobiłem.Poprostustałemipatrzyłemnato,cosię
działo.
Marywyglądałazupełnieinaczej.Williezresztąteż
byłtakiwymuskanyiwyszykowany,żeledwo
gopoznałem.Wydawałsiętakiszarmanckiidorosły.
Wszyscyzamilkliśmynaichwidok.Byłempewien,
żetaksamojakja,pozostalichłopcyzastanawiająsię,
dlaczegoonisaminiewpadlinapomysłzaproszenia
Mary.
Maryprzecisnęłasięoboknasznieśmiałym
uśmiechem,aWillieleciutkomrugnąłwmojąstronę.
Niktinnytegoniewidział,alejazauważyłemjego
mrugnięcie,takjakwcześniejdostrzegłemznajomy
błyskwjegooku.
Averyposłałmitakiegokuksańcawżebra,
żezbóluwciągnąłempowietrze.Chwilępóźniej
ocknęliśmysię,wykonaliśmywtyłzwrotipodążyliśmy
zaWilliemiMarywgłąbkościoła.
Zajęliśmymiejsca.Dziewczętajakzwykleusadowiły
siępostroniepołudniowej,achłopcypopółnocnej.
Wszyscy,zwyjątkiemWilliego.Onbowiemodprowadził
MarynamiejsceobokMarthyIngrim,apotem,zamiast