Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żegnającsię,ruszyłwkierunkubiurka,byspocząćnaswoimmiejscu.
Wróciłdopracy,zatapiającwzrokwekraniemonitora,jakby
przeprowadzonejprzedmomentemrozmowywogóleniebyło.
MalwinastałaobokHeniaiobojewpatrywalisięwpochłoniętego
pracąSebastiana.Kobietagotowałasięwśrodku.Niepodobałojejsię
towszystko.Byławściekła.Poczułasięjakmaładziewczynka,która
naniczymsięnieznaiktórejktośwłaśniezrobiłkrótkiwykład.
OdwróciłatwarzwstronęHeniaizatopiławnimwściekłespojrzenie.
Tyijawmoimgabinecie.Zadziesięćminutwysyczałatak,
byniktwwypełnionymlekkimkomputerowymszumempokojujejnie
usłyszał.
Heniobezsłowawpatrywałsięwkobietę,któraopuszczała
pomieszczenie.Sambyłzestresowanydzisiejszymporankiemizdawał
sobiesprawę,żejegoszefowamożeodrobinękręcićnosem,alejej
zachowanieznacznieodbiegałoodtego,czegosięspodziewał.Kiedy
jużzniknęłazadrzwiami,odwróciłsiędoSebastiana.Dopieroteraz
zauważył,żetenwpatrywałsięwniegozrozbawieniem,które
mieszałosięznieukrywanymwspółczuciem.
Niezazdroszczęci,staryodezwałsięiwróciłdoswojejpracy.
BardzośmieszneodparowałHenioiobróciłsięnapięcie.
Malwinazamknęłasięwtoalecie.Próbowałauspokoićprzyspieszony
oddech.Dawnonieczułasiętakwkurzona,choćtaknaprawdęnawet
niewiedziaładlaczego.Trzebabyłoprzyznać,żemężczyznabył
przystojnyipewnysiebie,aletoprzecieżniebyłpowód,żebysiętak
czuć.Toonamawładzęnadmężczyznami.Toonarozdajekarty.
Tozaniąwszyscysięoglądają,szukająkontaktu,onieśmieleni.Nie
naodwrót!Itojegobezczelnespojrzenie!Czyonpatrzyłnajakąś
sierotę,czynaniezależnąkobietę,któradajemuzarobić?!
Współczucie?Niechęć?Coto,docholery,miałobyć?!