Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Samwidziałemrzuciłktośztłumu,zbierającegosiębliżej
wokołotapanibiegłajakszalona…
Wiadomotłumożywiłsięmłodychłopakzabawiłsię…trzeba
mudaćdrogę…
Nieprawda!zagrzmiałonarazzboku.
Zkioskuwychylałasięczerstwatwarz,zdobnawsiwy,sumiasty
wąsiuwieńczonapiękmaciejówzlśniącymdaszkiem.
Nieprawda,proszępaństwa!Tenłobuzwinien!Wszystkodobrze
widziałem!Zaczepiał,szczeniak,wytrąciłtejpani!…Jabymciebie,
draniu…Zokienkawynurzyłasięsucha,kościstapięść,grożąca
wysokiemuwyrostkowi.
Dziadziurzekłniski,opierającysięłokciamiokioskzamknij
japę,dobrze?…
Coterazdzie?!zawołałaMarta.
Głossięjejłamał,niemogłaoderwaćoczuodsponiewieranych
lekarstw.
Ojejej…Żebytacychłopcy!Jaktomożna…powiedziała
nieśmiałojakaśkobiecinawchustce.
Apanico?szarpnąłsiękuniejtenwwelwetowejkurtce.
Dodomu!Kalesonyprać!Już…
Naglezwinąłsięnieoczekiwanie,gwizdnąłprzeszywającoprzez
zęby,pchnąłzcałejsiłyMartęnakiosk,roztrąciłpierwszychzbrzegu
ikrzyknął:
Chłopaki!Chodu!…
To,conastąpiłoteraz,byłorodzajemsnu,sentenprześniło
kilkanaścieosóbwciąguułamkasekundy.Kiedyprzetarlioczybyło
jużpowszystkim.Wbłocietrotuaruleżałwyrostekwwelwetowej
kurtce,krwawiącobficie.Małygruzłowatyklęczałpodkioskiem,
trzymającsięoburączzagłowę.Podnosiłsiępowoli,spojrzałbłędnym
wzrokiemciężkopobitegoczłowieka,zatoczyłsię,spiąłwszystkiesiły
izacząłuciekaćwstronękościołaśw.Aleksandra.Pijanyznikłgdzieś
bezśladu.Tłumocknąłsię,zakołysał,zaczętowołaćzewszystkich
stron:Pogotowie!Milicja!Człowiekranny!…Ktośpomógł
podnieśćsięMarcie,któraoddychałaciężko.OdstronyWiejskiej
biegłodwóchmilicjantów.
Wdyżurcepogotowiazabrzmiałtelefon.Siostrapodniosła
słuchawkę.
Tak.Pogotowie.Którykomisariat?Trzynastka.Dobrze.Zaraz
sprawdzę,proszępołożyćsłuchawkę.
Rozłączyłasię,spojrzałanatablicęzwykazemkomisariatów