Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jestprzypadkiemjakaśznajoma.Przypominaładozłudzenia
ekspedientkęzesklepikuspożywczegonaichulicy.Nie,toprzecież
niemożebyćonapomyślałauspokajająco,kiedytylkopojawiłosię
wjejgłowietonieracjonalneskojarzenie.
Nowłaśnie.Wobectegoproszędonaswidzącjej
niezdecydowanie,kobietaponowiłapropozycję.
Dobrze,chybamapanirację.Dziękujęodpowiedziała
zalęknionymgłosemischyliłasiępobagażstojącyujejstóp.
Ośmioosobowyprzedziałzajmowałotylkotrojepodróżnych.
Opróczżyczliwejstarszejpanizasiadałatamdruga,znacznieodniej
młodszakobietaimężczyznawpodobnymdoniejwieku.
Dominika,skoncentrowananabagażu,aprzedewszystkim
skrępowana,spuściławzrok,pozornieniezwracającnanikogo
baczniejszejuwagi.Omiotłaichjedynieprzelotnymspojrzeniem
iwpatrzonawpodłogęweszładośrodka.
Młodzieniecnatychmiastpospieszyłjejzpomocąikilkoma
zwinnymiruchamiulokowałbagażnapółce.Onatymczasemzajęła
wolnemiejsceprzyoknie,którewydawałojejsięnajbardziej
przyjazne.Zwyraźnympośpiechemzdjęłaprzemoczonąkurkę
ipowiesiłaoboksiebie,poczymskryłasiępodnią,niezdejmując
ciemnychokularów.
Pasażerowiespojrzeliposobiepytającymwzrokiem,nie
komentującsytuacjianisłowem.Możnabyłoodnieśćwrażenie,
żedoskonalezdająsobiesprawęztego,zczymmajądoczynienia.
Dominikazaśniemalnatychmiastusnęła,oczymświadczyłjej
miarowyoddech.Majączasobątraumatyczneprzeżycia,nieprzespaną
nocinapiętedogranicmożliwościnerwy,potrzebowałaodpoczynku.
Pochwiliatmosferawprzedzialewróciładonormyistarsza
kobietapostanowiłakontynuowaćprzerwanąwcześniejopowieść.
Oczymtojamówiłam?A,tak.Córkapoukończeniustudiów
znalazłapracęwurzędziemiasta,wwydzialezajmującymsię