Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zakłopotanieiwzruszenie.–Naprawdęjesteściepaństwodlamnie
bardzomili.
–Eeetam,mili–odniosłasiędojejsłówstarszapani.
–Coprawda,toprawda.Mówimy,jakjest.Itaktrzymać.Aokulary
proszęschować,niesąjużpanipotrzebne–dodała,mrugając
wkierunkuDominiki,abyprzypadkiemniepotraktowałajejuwagijak
uszczypliwość.
Dominikasiedzączzamkniętymioczami,czuła,jakwstępująwnią
nowesiły,jakpowoliwracawiarawsiebie.Słowa,któreusłyszała
odzupełnieobcychludzi,stałysięzalążkiemczegośdobrego.
Wprawdzieniewiedziała,nawetwnajmniejszymstopniu,jakpotoczą
sięjejdalszelosy,aleczuła,żemawsobiewystarczającodużo
energii,abysprostaćczekającymjąwyzwaniom.