Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
L
szczelniewełnianymkocem,nasłuchiwałaodgłosówdochodzących
eżącwciemnympokojuzwiniętawciasnykłębek,przykryta
zkuchni.Skoncentrowanadogranicmożliwości,analizowałakażdy
dźwiękdocierającydojejuszu.Próbowaławyobrazićsobie,codzieje
sięzadrzwiamioddzielającymiodczłowieka,któryodjakiegoś
czasustałsięjejprześladowcą.
Jużniepłakała,niepotrafiła.Wylałacałązawartość
nagromadzonychwsobiełez.Nawetbólfizyczny,którydawałosobie
znaćprzykażdejpróbieporuszeniasię,niemiałwtejchwiliwiększego
znaczenia.Nauczyłasię,choćwydajesiętoniemożliwe,cierpliwie
goznosić.
Przezchwilę,kiedywkuchnizapanowałazupełnacisza,próbowała
uświadomićsobie,porazniewiadomoktóry,kiedyidlaczegowich
życiewkradłasięprzemoc.Jaktosięstało,żetentroskliwy,kochający
mężczyznazmieniłsięwzimnego,cynicznegopotwora,któryzanic
miałjejuczucia,miłość,rozpaczinieustająceprośbyoopamiętanie.
Niemogłajednakskoncentrowaćsięnadniczymdłużejniżprzez
kilkakrótkichchwil.Wjejgłowie,oboksilnegopulsującegobólu,
panowałjedenwielkichaos.
Byłaprzerażona,bałasiętego,cojeszczemożesięwydarzyć.
Onbyłpodtymwzględemnieprzewidywalny.Wjednejchwili,pod
wpływembłahegonawetpowodu,niekontrolowanegoimpulsu,
zczłowiekałagodnego,przyjaznego,anawetkochającego,przeistaczał
sięwkata,dlaktóregonieliczyłosiętowszystko,corazemprzeżyli,
anijejbezgraniczneoddanie.
Dzisiejszakłótnia,awkonsekwencjijegobrutalnośćbyły