Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kolejnymtegoprzykładem.Takiesytuacjenienależałydorzadkości.
Odjakiegośczasuzdarzałysięcorazczęściej.Późniejbyłykwiaty,
przeprosinyibłaganieowybaczenie.IDominikawybaczała,raz,
drugi,trzeci,mającnadzieję,żeWiktorzrozumiałwkońcuswójbłąd
izmienisięwdawnego,czułegoikochającegomężczyznę.
Aleonsięniezmieniał.Nadodatekdzisiajprzekroczyłkolejną,
ostatniąjużchybagranicę.Niedość,żeponiżyłporazsetny,
zwyzywałodnajgorszych,pobiłdotkliwie,topostawiłwarunek,
któregoonaniezamierzałaspełnić.Zanicwświecie.
Zrozpaczona,upokorzonaiobolała,próbowałaubłagaćgo,aby
zmieniłzdanie.Jednakon,paniwładca,nieprzyjmował
dowiadomościżadnychargumentów.
Zamknijsięwreszcie,suko!wrzeszczałbezopamiętania.Nie
słyszysz,codociebiemówię?Będzietak,jakpowiedziałem!
Wtejjednejchwilizrozumiała,żeniemainnegowyjścia,żemusi
zrobićto,nacodotądniestarczałojejodwagi.