Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kartki.
Oho,widzę,żebędęmusiałposiłkiwezwać.Wieszpan,mnie
tonieprzeszkadza,aleproceduryprocedurami,wszystkosięnagrywa,
jakniebędziemyprzestrzegać,tonaszarazwykosządodał,aPiotr
podniósłwzrokznadpapierówiwestchnąłciężko.Wiedział,żenicnie
ugra.
Damipanpięćminut?
Anijednejwięcejodpowiedziałochroniarz.Iwyszedł.
Piotrzacząłgorączkowokartkowaćkolejnestronyteczki,alenie
znalazłżadnejinnejwzmiankianioZorzy,anioS-10.Czymożliwe,
żetobyłajedynanotatka?Wiedział,żeMariuszektosłużbistaijak
tylkoodmierzyteswojepięćminut,zarazwróci,żebyodprowadzić
godowyjścia.Niezastanawiającsiędługo,schowałpapiery
zpowrotemdoteczki,przewiązałszarąwstążkąiwsunąłdotorby
razemzlaptopem.Wyniesieniejakiegokolwiekdokumentuzarchiwum
byłościślezabronione.Aleintuicjapodpowiadałamu,żegrajestwarta
świeczki.
Kiedyschodził,awłaściwiezbiegałnadółposchodach,przeszło
muprzezmyśl,żegdybyktośprzyłapałgonakradzieży,niedość,
żeodpowiadałbykarnie,tojeszczecobyłodlaniegonajgorszą
zmożliwychkarodebranobymuprzepustkęidostępdoakt.Poczuł,
żeoblewagozimnypot.
Kiedyprzechodziłprzezbramkę,byłjużcałymokry,amięśnie
miałtaknapięte,żeAdamMaczek,gdybytylkonaniegospojrzał,
odrazuzauważyłby,żecośjestnietak.AleAdamMaczekniepatrzył,
bowłaśnieczytałrozdziałnatematpływówiprądówpływowych.Piotr
zwykradzionąteczkąwyszedłottak,poprostu,namroźne,wieczorne
powietrze.Odetchnąłgłębokozulgą.
Ruchbyłniewielki.Zaparkowałsamochódpoddomem.
Wmiędzyczasiezaczęłopadać,więcschowałtorbępodkurtką.