Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gowojennelosy,nieczuławpiersiachpalącejtęsknoty.
Martwiłasięoniego,owszem.Zastanawiałasię,corobi
igdziejest,alepozatymstarałasięfunkcjonowaćjak
wcześniej.Odkilkutygodnianalizowaławmyślachich
związekiwłaśnieteraz,gdyWładkaniebyłoprzyniej,
zdałasobiesprawę,żenigdyniezaznałategożarliwego
płomieniamiłości.Nigdypożądanieniepochłonęłojejtak,
byświataniewidziałapozatymchłopakiem.Amimo
tobyłjejbliski.Mogłaporozmawiaćznimowszystkim
izdawałsięrozumieć,choćniemógłdaćjejtego,
czegopragnęłaotrzymaćodżycia.Niechciałbogactwa,
więciniedążyłdotego,byjedlaniejzdobyć.Byłtak
samobiednyjakMagda,alepotrafiłsłuchać.Usiłował
nawetchoćbezskuteczniezrozumiećjejmarzenialub
obawy.Leczzawszemówiłcoś,copoprawiałojejhumor.
Wiedziała,żeznimniezawojujeświata.Czułasięjednak
takdobrze,żeżycieprzyjegobokujawiłosięjejjak
bezpiecznaprzystań.Niewiedziała,czynatympolega
sensznalezieniadrugiejpołówki,aleprzecieżmusiała
miećmęża.Pocowięcszukaćkogośinnego,skoro
zWładkiembyłowporządku?Normalnie?Poprawnie…
Ślubwzięliwpewnączerwcowąniedzielę.Byli
natogotowijużkilkatygodniwcześniej,jednakRenata
rzekła,żelepiejwczerwcuniżwmaju,żetodobra
wróżbanadługiepożycie.Mielizamieszkaćrazem,kiedy
WładekwybudujedomnaskrajupolaAntoszewskich.
Chcielimiećtrochęprywatności,alebyjednocześnie
moglipomagaćrodzicomnaroli.
„Tomiałbyćtakipięknydom”pomyślałaMagda,
czując,jakłzynapływająjejdooczu.
Wszystkobyłojużnaszykowane.Jużbyłyściętedrzewa.
Niektóreznichobranezkoryiwystruganewdługiedeski.
OheblowanezuporemorazdbałościąprzezWładka,który
wymarzyłsobiedomzbali.Taki,jakikiedyświdział
wgórach.Magdanigdyniebyławnichniebyła,ale
słuchającmężowychopowieści,wyobrażałasobie,jak