Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pięknymożebyćtakidom.Pewniejużterazuwijałbysię
zbudową.Możenawetstałybyściany.
Spojrzałaprzedsiebie.Kilkanaściemetrówdalej,
naskrajupolależałydeski,aścierniskowokółbyłozryte
iwyrównane.Widokpnącejsięwysokosterty
oheblowanegodrewnasprawił,żeMagdalenapowróciła
myślamidoichpierwszegozbliżenia.
PracaprzydomunadałaciałuWładkamęskości.
Najegoramionachzaczęłyuwidaczniaćsiętwarde
mięśnie,askórapokrytapotemlśniławletnimsłońcu.
Magdaśmiałasię,żewyglądałjakAdonis.Władeknie
wiedział,ktoto,aonaniemiałaochotytłumaczyć
mutego,codlaniejbyłooczywiste.Miałazatoolbrzymią
chęćzniknąćpodnaporemjegomięśni.Poddaćsię
męskiejsileitejatletycznejsylwetce.Wtedypierwszyraz
siękochali,choćodślubuminąłmiesiąc.Swoimi
rozpalonymiciałamiprzypieczętowalimiejsce,wktórym
mieliwspólniesięzestarzeć.Gdybywiedziała,żekilka
tygodnipóźniejwezmągodowojska,niekazałaby
mutylepracować.Przegadalibywszystkieobawy.
Omówilibywszelkieaspektyichrozłąki,alewtedy
myśleli,żewiadomościowojnieskończąsiętylko
nastraszeniu,aoninigdyniebędąmusielisięrozstawać.
Dziecko,noccięzastanie.
Matkapojawiłasięobokznienacka,choćjeszczechwilę
temubyłanagrzędziedalekozacórką.
Magdawrzuciłasplecionemarchewkidowiadra,wciąż
niecozawstydzonaichwidokiem,swoimiwspomnieniami
ispojrzeniemmatki,którezdawałosięodgadywaćjej
myśli.Podniosławzroknapole.Zostałimledwiekawałek.
Kilkachwytówzanać.Kilogram,możepółtorakilograma
warzyw.Apóźniejpozostanieimtylkobezczynność,którą
odpędzałyodsiebiewrzucanymidowiadra
marchewkami.
Bałasiętego,comiałonastąpićpouporaniusięzpracą
nagospodarstwie.Wizjabiernościwprawiała