Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jednakwstaniedotrzećdoistotyproblemu.Próbowałemodnaleźć
jakieśśrodkizaradcze,którepozwoliłybymiodzyskaćpanowanie
wmoimlilipucimkrólestwie.Problembyłpoważny,bowiemtego
rodzajuzmęczenianiemożnabyłousunąć,stosującmetodę
wypoczynku.
Któregośdniapodkonieclipcazgodniezsugestią
W.zadbałemomojezdrowiepsychiczne.Diagnozabrzmiała
bowiem:„ogólnezniechęceniewywołanepiętrzącymisię
przeszkodami”.
Byłociepło.Słońcechowałosięzaświerki,popołudniowemuchy
krążyłynadwejściemdokuchni.Koszmar,któregogłównąbohaterką
byłaRóża,wyłoniłsięztejpoobiedniejpustkinagle,jakgóralodowa.
Spalonaziemiaispalonemostytonicwporównaniuzinnym
skutkiemrozpadumałżeństwazewstydem.Naślubieiweselubyli
przecieżgoście,którzywidzieliradośćiszczęściemałżonków.Przez
kilkamiesięcyudawałemwięc,żenaszemałżeństwokwitnie,gdy
tymczasemjużdawnożyliśmyosobno.
Pamiętam,żekilkadnipotym,jakprzeczytałemjejpozew
opodziałmajątku,wktórymchciałapozbawićmnienietylkodomu,
aleiśrodkówdożycia,spotkałemnaulicykolegęzredakcji,który
zachwycałsięRóżą.„Dobrywybór”,stwierdził,jakbychodziło
okurtkęnazimę.„Onajestnaprawdęwyjątkowa”.Przyznam,
żebyłemprzygnębionyzpowodugrożącejmibiedy,alekiedy
usłyszałemtesłowa,omalnieparsknąłemśmiechem.Zauważyłto,
choćpowstrzymywałemsięzcałychsił,idodał:„Nicniemów,
zupełnieinaczejwyglądasz”.Znowuskojarzyłomisiętozkurtką.
Miałemoporyprzedpójściemdoadwokata.Bałemsięjaksię
późniejokazałosłusznieżemniewyśmieje.
Wreszciezrozumiałem:wszelkiepróbyprzekonaniawszystkich
dokoła,żezostałemskrzywdzony,spełznąnaniczym.Byłem
niewiarygodny.