Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
I
Cootaczałomnie
wdzieciństwie
KtobyłwRzymie,widziałzapewnePiazzaBarberina,obszerny
rynekzpięknymwodotryskiem,gdzieTrytonlejezmuszliwodę
tryskającąnakilkałokciwgórę,aktotamniebył,znagomoże
zrycin.Szkodatylko,żenanichniemanarożnejkamienicyprzyVia
Felice,owejwielkiejkamienicy,przyktórejcieczezmuruwoda
trzemaruramiwkamiennąwannę.Tendommadlamniewielkie
znaczenie,bownimsięurodziłem.Kiedyprzychodząminamyśllata
dziecinne,nasuwasiętakmnóstworóżnorodnychwspomnień,
żedoprawdysamniewiem,odczegozacząć.Wspominajączaścałą
historięmegożycia,jestemwjeszczewiększymkłopocie,jak
opowiedzieć;copominąć,jakomałoważne,aktórewypadki
wystarczająnaprzedstawieniejegoobrazuwcałości;bomożeto,
comnieżywozajmuje,jestdlainnychobojętne.Mamzamiar
opowiedziećwiernieizgodniezprawdąwielkieprzygody,ale
próżność,nieszczęsnapróżność,chęćpodobaniasięustawicznietemu
przeszkadza.Jużwdzieciństwiezaczęłaonazakorzeniaćsięjakperz
napolu,arosłajakowoziarnkogorczyczne,októrymmówi
ewangelia,corazwyżejiwyżej,stałasięogromnymdrzewem,
naktórymmojenamiętnościsłałysobiegniazda.Jednozmoich
najwcześniejszychwspomnieńnajlepszytegodajedowód.Mająclat
sześć,bawiłemsięzinnymidziećmi,młodszymiodemnie,przy
kościeleKapucynów.Nadrzwiachkościoławisiałmałymosiężny
krzyżyk,przybitytakwysoko,żegoniemogłemrękądosięgnąć.Ile