Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3
Warkotwiatrakówzostałzagłuszonyprzezhukwystrzału.
Zapachsiarkizmieszałsięzrozwiewanąwoniąśmierci.
Kulazdeformowałakośćczołowąizrolowałaskórę.Otwór
wlotowymiałwielkośćdwuzłotówki,leczpociskprzeszedł
nawylotirozłupałtyłczaszki.Fragmentykości,
chrząstekiporośniętejwłosamiskóryrozbryzgałysię
postole.Gdybymózgniezostałwcześniejusunięty,
rozlałbysięnablacie.
–Porazdrugimiałeśpecha.
Strzelecrzuciłrewolwernakanapęinachyliłsięnad
sprofanowanymizwłokami.Chwyciłjezanagie,zimne
ramiona.
–Rozumiesz?Porazdrugimiałeśpecha,sukinsynu!
Pechowiludziepowinnibyćmordowanizaraz
pourodzeniu.
Czarnataśma,którejużywałjużnacmentarzu,
ponowniesięprzydała.Jejniedbalewyciętykawałek
zakryłotwórwlotowy.Dwaniespełna
dziesięciocentymetroweplastryzamaskowałydziurę
wpotylicy.Mimotowskutekuderzeniapustaczaszka
popękała.Wydawałosię,żeprzymocniejszymnaciśnięciu
możnabyjąrozłupaćjakwyschniętyorzech.Dotego
pozbawionaciężaruprzypominałapiłkęlublekkąkulę
dokręgli.
–Pechjestcholerniezaraźliwy.Pechzabijapowoli
wszystkichwokół.Pechtoprzekleństwo.
Kolejnesłowaszeptałnawydechu.Zlewałysię
wciężkiedozrozumieniazbitkigłosek,charkotów
iświstów.Towarzyszyłyimkompulsywnepociągnięcia