Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
promucychswegofaworyta.Niestety,jedynymmoim
świadkiembędziewłasnasamotność.Niktnie
podszepnie:odwagi!Azwłaszczanieteotaczającemnie
terazciemności.Zaśróżnicagodzinsprawia,żedni
zaczynająsięzacierać…
WYŚCIGZCHMURAMI
9września
Świtjestobietnicą.Ci,którzywylegująsięwłóżku,
nicotymniewiedzą.Przeżuwająpotemswójponury
nastjpodnawałąchmur,którenagromadziłys,
kiedyspali.Ichżyciejestczarneibeznadziejne.
Naszczęściewstałemdziśrazemzpierwszymi
promieniamisłońca.Intensywnymiibłękitnymi.
Nasyconyichwidokiemiuradowanyichwspomnieniem
brnąłemterazwbłocie,apogodajużpoopuszczeniu
Czurapczyzaczęłasięzdecydowaniepsuć.Błękitne
nieboszybkowidaćdoszłodowniosku,żejuż
wystarczającomnierozweseliło,iterazmogłem
obserwowaćjesieńprzechodzącąprzezwszystkieswoje
stany.Powróciłamżawka,zmieniającaurętejpory
roku,ajananowodoświadczałemjejszkaradnej
dwoistości:albooślepiającajasność,alborozpaczliwa
ponurość.
Takiebywaspotkaniezjesienią.Byłatuwraz
zeswojąpłowąsierściczerwonawymupierzeniem.
Iniebempokrytymchmurami.NiedużyUAZnależący
doparubezzębnychJakutów,myśliwych,podwiózłmnie
kilkakilometrów.Potemmyśliwiskręciliwpościgu
zadzikąkacz.Drogękontynuowałemwskradzionym