Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przeszedłrazemznimdodrugiejczęścipokoju,którabyła
całkowiciezaciemniona.Antropologzacząłmacaćścianę
zajednązszaf,wkońcuudałomusięznaleźćwłącznik
światła.Pojegonaciśnięciukolejnejarzeniówki
zamigotały,bywkońcurozbłysnąćbardzojasnym
izimnymświatłem.Podścianąstał,dotejpory
niewidoczny,drugimetalowyblat,naktórympoukładane
byłyróżnekościorazsłoiki.Przykażdymeksponaciestał
bloczekznumeremileżałabiałakartka.Przyniektórych
kartkabyłaniemalczysta,przyinnychwidaćbyło
zapisanychodręcznieparęsłówlubzdań.Nieczytelne
pismoantropologaskuteczniepowstrzymało
podkomisarzaprzedpróbąodszyfrowaniajegozapisków,
zanimonsampostanowiłopowiedziećoswoich
przemyśleniach.
Wpierwszychtrzechkasetkach,jakpewniewiesz,
byłyczaszkizacząłWileń,podchodzącdoeksponatów
oznaczonychbloczkami„jeden”,„dwa”i„trzy”.
Zdużymprawdopodobieństwemmogępowiedzieć,
żenależąonedochłopców,chociażrozróżnieniepłci
wtymwiekunapodstawiesamejczaszkibezkości
miednicymożebyćdosyćmylące.
Wiek?
Szwykostnejeszczebardzowidoczne.Coprawda,
wewszystkichczaszkachwypadłyzęby,aleznalazłem
prawiewszystkienadniekasetek.Upierwszego
brakowałodwóchdolnychmlecznychjedynek.
Technicyichnieznaleźli?
Myślę,żenieznajdą.Sądzę,żechłopiecmiał
odpięciudosiedmiulat,ajegojedynkiwypadły
naturalnie,bowczaszcewidaćjużmocnozsuniętenadół
jedynkistałe.
Tamciteżtylemieli?
Takmisięwydaje.Wprawdziedrugimiałjużdwa