Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zębystałe,atrzecisześć,aledalejmieścisię
towpodobnejgranicywieku.Wichprzypadku
stawiałbymnato,żemieliodsześciudoośmiulat.
–Możeszmionichpowiedziećcoświęcej?
–Drugichłopiecmiałtrzyubytkiwzębach,atrzeci
jednączarnąplombęinadłamanąjedynkę.
Powiedziałbymwięc,żealbopochodzilizbiednejrodziny,
albobylizaniedbani.
–Apierwszy?
–Tuniewiem.Niemiałubytków,zatojegozęby
nachodziłynasiebie.Aletoakuratnieświadczy
ozaniedbaniu,bozębówmlecznychsięnieprostuje.
–Cośjeszcze?
Wileńpodszedłdopierwszejczaszki.Włożyłrękawiczki
iwziąłjądoręki.
–Popatrztutaj.
Lewostrożnieprzybliżyłsiędoantropologa.
–Mainnykolor.
–Tak,ztejstronyjestbielsza.Myślę,żejakiśczas
leżałanaboku,wystawionanapromieniesłoneczne.Ale
toniewszystko.Spójrztutaj.O,natenczarnypunkt.
–Tojakieśzabrudzenie?
–Myślę,żektośpróbowałnieudolniespalićciało.Ale
towcaleniejesttakieproste,jakpokazująwtelewizji.
Dopełnegozwęgleniaciałapotrzebnajestbardzowysoka
temperatura,nieosiągalnanawetwtedy,gdypalisięcała
chałupa,acodopierogdyktośpróbujespalićciało
wognisku.Myślę,żewtymwypadkuniedoszłonawet
dospaleniamięśni,conajwyżejposzławarstwa
tłuszczowaiskóra,apotemogieńnajzupełniejzgasł.
Przypuszczam,żewtedyktościałopoćwiartował.
–Widaćśladyjakiegośnarzędzia?
