Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Musiszbyćtakarozsądnaiudzielaćtak
inteligentnychodpowiedzi?
–Przepraszam.Nadrugirazsiępostaram.
–Dzięki.
Przyglądałamjejsięzuwagą.Byłatakpiękną
dziewczyną.Filigranowąijednocześniekrągłą.Kruchą
ijednocześnieodporną.Jejmamacierpiałaprzez
większośćzbytkrótkiegożycianatęsamąchorobę
nerekcoona.Katzawszelkącenępróbowałaukryć
stanswojegozdrowiaprzedSzronemichłopakami;jak
dotądzpowodzeniem.
Żyłachwilą.Nigdysięniehamowała–aniwsłowach,
aniwczynach.Niezamierzałazniknąćniezauważona
ztegoświata;wręczprzeciwnie,chciałaodcisnąć
nanimswojepiętno,zaznaczyćswojąobecnośćiodejść
zgłośnymprzytupem.Mogłamjejwtympomóc.
–Cotynato,żebynauczyćsięobronyprzed
„wiadomokim”?–spytałam.
Tatamniewyszkoliłipokazał,jakznimiwalczyć,
jeszczenimposiadłamzdolnośćichdostrzegania,iten
treningokazałsięnieoceniony,gdyzmieniłysię
okolicznościmojegożycia.MożeKatzobaczyłaby
któregośdniazombi.Możenie.Takczyinaczej,
mogłamjąodpowiednioprzygotować.
–Czułabymsięekstra.Taksądzę.
–Tomiwystarcza.Colemasiłowniępełną
odpowiedniegosprzętu.Pokażęci,jakstrzelaćzbroni
palnejiposługiwaćsięłukiemistrzałami.
Machnęłaręką,starającsięzapewneokazać
lekceważenie,aledostrzegłamwtymgeścielęk.
–Niepotrzebujętakiegotreningu.