Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Posługiwałaśsięjużbronią?Jednąidrugą?
Nie,alebroń,zktórejsięnieceluje,nigdynie
chybia.Itegozamierzamsiętrzymać.
Przewróciłamwymownieoczami.
Szrontambędzie?Zagryzaładolnąwargę,
czekającnamojąodpowiedź.
Może.
Niepotrafiłamsięzorientować,czysprawiłojej
toprzyjemność,czyteżzdenerwowało;wciążzagryzała
wargę.
Nocóż,dzisiajjestjakbynajwiększeświętowroku,
więcwpiszmnienajutro,punktdwunasta.Albo
najlepiejwprzyszłymtygodniu.Tak.Zdecydowanie
wprzyszłymtygodniu.
Niemamowy.Wpiszęcięnateraz,najutro
inaprzyszłytydzień.Niewykręciszsięodtego,nie
mamowy.Zrobimyzciebiemaszynębojową,wdodatku
wściekłąjakdiabli.Stanieszsiętwardaibędziesz
mogłapowalićSzronanatyłek.Ztakąsamąswobodą,
zjakąoddychasz.
Jejtwarzrozjaśniłobudzącegrozęwyczekiwanie.
Okay,wchodzęwto.Aletylkozjednegopowodu:
wiem,żebędędobrzewyglądałazodpowiednimi
bicepsami.Szczeraprawda.Dopiłaresztkękawy
iodstawiłakubek.Chodźmy,zanimsięrozmyślę.
Zostawiłambabciwiadomość,żewrócędopiero
polunchuiżekocham.Zastanawiałamsię,czynie
przesłaćwiadomościCole’owi,aleszybkosię
rozmyśliłam.Wolałamgozaskoczyć.
Chceszprowadzić?spytałaKat,kiedyruszyłam
najkrótsządrogądodrzwimustangapostronie