Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Popatrzyłanamniezezmarszczonymczołem.
Myślałam,żeColemacięzabrać.
Jateżtakmyślałamodparłamzleciutkągoryczą.
Acozzniżyłagłosdoszeptu,wktórym
pobrzmiewaławyraźnanutastrachuistotami?
Niemusiszsięmartwić.Oilesięorientuję,nie
wyjdądziśwnocy.Anawetjeślisiępojawią,totwój
samochódjestchronionyprzezLinięKrwi.Niedopadną
cię.
Jejuśmiechbyłpełenczułościijednocześniesmutku.
Niemartwięsięosiebie,tylkooto,żenie
potrafiłabymcipomóc.
Och.
Babciu,tojamamcięstrzec.
Smutekodpłynął,pozostałajedynieczułość.
Nie,miałobyćinaczej,aledzisiajdajmysobieztym
spokój.Pijesięwtymklubie?
Niechciałamjejokłamywać.
Tak,alejategoniebędęrobić.Coleteżnie.
Alkoholosłabiałzdolnośćtrafnegoosądu,aCole
traktowałpoważnieswojeobowiązkiprzywódcy.Ja?
Widziałam,jaknałógniszczyłmojegotatę,ibyłam
zdecydowanauniknąćpodobnegolosu.
Nocóż,kupiłamcitenWskazałamojąsukienkę.
Jakiegoprzymiotnikaszukała?Ogromniasty?
Niewybaczalny?Monstrualny?wyjątkowykostium
dokończyła.Ichcę,żebyśmogłasięnimpopisywać.
Wyglądasztakpięknie.
Dziękuję.Alekogowłaściwiemamodgrywać?
AlicjęwKrainieCzarów,głuptasie.Akapeluszjest
dlaCole’a,którybędzietwoimSzalonym