Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zacząłsięroztapiać.Wyjechałnadrogęispytał:
Kiedydostanieszprawojazdy?
Wprzyszłymtygodniu.Byłczas,gdymiałam
ochotęzwymiotowaćnasamąmyślokontrolowaniu
metalowejśmiertelnejpułapkizwanejsamochodem,ale
walkazezłą,zombiczno-bliźniacząwersjąmniesamej
zmieniłaniecosytuację.Dlaczegopytasz?Zmęczyłeś
się,wożącmniewszędzie?
Nie.Chcęsiętylkoupewnić,żezdążęzwiaćnaczas
doinnegostanu.Jesteśuosobieniemnieuniknionego
tragicznegowypadku.Zaklął.Przepraszam.Nie
chciałem,żebytaktozabrzmiało.
Nieprzejmujsię.Obojewiemy,żestaruszkowie
zakierownicątodlamnieczempionitoruwyścigowego.
Mójstosunekdoprędkościbyłzabarwionymiłością
inienawiścią.Kochałam„powoli”inienawidziłam
„szybko”.
WłaśnieotomichodziodparłGavin.Jestcoś
takiegojakszaleństwoautostrady.Mamtowekrwi.
Maszwekrwimnóstwoinnychrzeczymruknęłam.
Prawda,iwszystkieniesamowite.
Przewróciłamwymownieoczami.
Takprzyokazji,niezawiezieszmniedodomu.
ZawiezieszmniedoCole’a.Takąprzynajmniejmiałam
nadzieję.Przesłałammuesemesa,modlącsię,bynie
spał.
„ŻadnychZ.wystukałam.Gotowy?”
Odpowiedźnadeszłapokilkusekundach.
„Gotowy?Ali-gatorze,niemasznawetpojęcia.Liczę,
żemaszochotęzabawićsięwGłodnegoZombi
iBezradnegoCzłowieka,bołaknęsmakowitegokąska.