Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Doświadczywszyniezliczonychnadzieiiporażek,
wiedziałam,żenicniedziała.Wypróbowałamjużtyle
sposobów.
Alkoholizm,jakwiększośćuzależnień,tochoroba
niezaspokojenia.Niematakiejdawkiuzależniającej
substancji,którabyłabywystarczająca,poktórejczłowiek
uzależnionypowiedziałby:„Dość”.Nigdyniebyło
midość.Nigdyniepowiedziałam:„Wystarczy”,
wkrytycznychmomentachniebyłamwstaniejużnic
powiedzieć.„Ograniczenie”niebyłokluczowymsłowem
wmoimsłowniku.Tymbardziejsamoograniczenie.
Prawdęmówiąc,byłookreśleniemmarginalnym,rzadko
iwyłączniepodprzymusem,awięcwyjątkowo
niechętnie,branympoduwagęwkażdymrazie
wczasach,kiedywydawałomisię,żetojadecyduję.
Gdyktośpróbowałwyciągnąćzworkaniewygodnych
terminówtosłowo,znikałzmojegoświata,rażonysiłą
wściekłejfurii.Gdywteleksykalnegierkizaczynały
pogrywaćzemnąokoliczności,furiarosławprost
proporcjonalniedomojejbezsilności.Bezsilności,
doktórejniemogłamsięprzyznać.
Ograniczeniamogłymnieconajwyżejnajakiśczas
zatrzymać,nawetzłamać,aleniemiałymocyprzemienić
mniewkogośinnego,pokornego,pogodzonego.Nie
miałamzamiarusięograniczać.Wniczym.Anapewno
niewpiciu.Poco,przecieżpiciejestOK,jestzabawne,
szalone,niegrzeczne,zbuntowane.Inajważniejsze
przecieżwszyscypiją.Tomójorganizmmnieratował,
odmawiałwspółpracy,wyłączałsięzzabawy.Jego„nie”
byłoniepodważalneinieodwołalne.Donastępnegorazu.