Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Atenprzychodziłzawsze,mimoobietnicskładanych
samejsobie.Dopustychprzyrzeczeńskładanychprzed
innymijeszczeniedoszło,dziękiczemuwciążmogłam
odgrywaćscenkęzgatunku
nicsiętakiegoniedzieje,nikt
minicniemówi,niktnicniewidzi,niemaproblemu,
wszystkojestpodkontrolą
.
Wszystkojestpodkontrolą.Wszystkojestpodkon-tro-
lą.Niebyło.Jużtoczułamkoniuszkamirzęsipaznokci.
Imbardziejtoczułam,imbardziejniebyło,tymbardziej
chciałamudowodnić,żejest.
Brakkontrolijestkolejnącechątejchoroby.Brak
kontrolinadwypijanymalkoholem.Jegoilością,często
jakością,nadczasem.Wrazzpostępempiciaizapadania
sięwuzależnienie,brakkontrolinadtowarzystwem
isytuacjamitowarzyszącymipiciu,nadwarunkami
iotoczeniem.
Oczywiście,wszystkobyłodośćproste
dowytłumaczenia.Piłam,bolubiłam,bomismakowało.
Bomiwolno!Boinnipiją.Bojestemkobietąinie
zgadzamsięnamojefizyczne,biologiczne,społeczne,
kulturoweijakietamjeszczektobywymyślił
ograniczenia.Pijęwdziwnychzpunktuwidzenia
normalnychużytkownikówalkoholuporach,
bokonwenansemnieniedotyczą,bojestemartystką,
intelektualistką,bomamwolneprzedpołudnia,
popołudnia,wieczory.Nocyjużwtedyniemiałam
wolnych(prawdęmówiącpozostałychpórdniarównież),
nawettenmójwykrzywionyobrazrzeczywistościmusiał
skapitulowaćprzedfaktami,czyliniezaprzeczalnemu
iniedającemusiępodważyćistnieniudzieckaimęża,