Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
którychspokójrzadkocokolwiekzakłócało.Chociażmiałatylkoosiem
lat,potrzebabyłowiele,bywytrącićzrównowagi.Oczywiściebyło
jejprzykro,żeAniawyjeżdża,aletoniepowód,dlaktóregomiałaby
niedocenićjajkasadzonegonagrzance,awidząc,żeDawidekniedaje
radyzjeśćswojego,zjadłarównieżjegoporcję.
DokładnieoczasiepojawiłasięzkoniemipowozemDiana
zzaróżowionątwarzączęściowoukrytąpodpłaszczem
przeciwdeszczowym.Nadszedłczaspożegnań.PaniLindewyszła
zeswegopokoju,abyuściskaćAnięserdecznieiostrzec,bydbała
ozdrowie,cokolwiekbędzierobiła.Maryla,szorstka,zsuchymi
oczami,cmoknęłaAnięwpoliczekiwyraziłanadzieję,żenapisze
donich,jaktylkosięurządzi.Przypadkowyobserwatormógłby
pomyśleć,żewyjazdAniznaczyłdlaniejniewiele,gdybynieprzyjrzał
siędobrzejejoczom.DorapocałowałasztywnoAnięiwycisnęładwie
zwyczajowemałełzy,aleDawidek,którypłakałrzewnienaschodku
gankukuchennegoodchwili,gdywstaliodstołu,odmówiłpożegnania
się.Kiedyzobaczył,żeAniaidziewjegokierunku,skoczyłnarówne
nogi,wbiegłnaschodykuchenneischowałsięwszafienaubrania,
zktórejniechciałwyjść.Jegostłumionełkaniebyłoostatnim
dźwiękiem,którysłyszałaAnia,kiedyopuszczałaZieloneWzgórze.
PrzezcałądrogędoBystrejRzeki,dokądmusiałydojechać,
ponieważbocznaliniakolejowazCarmodyniemiałapołączenia
zpociągiem,dowożącympasażerównastatek,padałrzęsistydeszcz.
KarolekiGilbertbylijużnaperoniekolejowym,gdydotarły
namiejsce,adyżurnyruchujużgwizdał.Aniamiaładosyćczasu,żeby
wyjąćbilet,zdaćbagażipośpieszniepożegnaćsięzDianą.Bardzo
żałowała,żeniemożewracaćterazzniądoAvonlea.Czuła,żeumrze
ztęsknotyzadomem.I,och,gdybytylkotenponurydeszczprzestał
padać,jakgdybycałyświatpłakałnadlatem,którezniknęło,inad
radością,któraodpłynęła!NawetobecnośćGilbertaspecjalniejejnie
pocieszała,ponieważbyłtamrównieżKarolekSloane,ajego
„sloanowatość”możnabyłotolerowaćjedyniewczasieładnejpogody,
zaśbyłazupełnieniedozniesieniawdeszczu.
KiedystatekodpływałznadbrzeżaCharlottetown,obrazzmieniłsię
nalepszy.Deszczustał,asłońcerozbłyskiwałozłotemmiędzy
przerwamiwchmurach,rozświetlającblaskiemoodcieniumiedzi
morzeszarościimgłę,któraotaczałaczerwonebrzegiWyspy,