Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2.
Gośkępoznałemjeszczeprzedodwykiem.Nanasze
pierwszespotkanieprzyszedłempijanyiprzyglądałemsię
tylko,jaksmutnadziewczynaspędzarandkę
wtowarzystwiepizzynacienkimcieście.
Dwatygodniepóźniejposzedłemsięleczyćizupełnie
oniejzapomniałem.
Kiedyspotkaliśmysięponownie,poszliśmydołóżka
ibardzoniezdarniedawaliśmysobieprzyjemność.
Obudziłemsięnazajutrz.Gośkasiedziałaprzed
laptopem,jadłaowoceiwybierałaokulary
przeciwsłoneczne.Patrzyłemnajejplecyiprzylegające
donichsłońce.
–Dzieńdobry–powiedziałem.
Kiedyodwróciłasiędomnie,poczułemzapach
niebieskiegoszamponuizatrzymałemsięwnim
napółtoraroku.
Międzynamibyłotak,jaktozwyklebywamiędzyludźmi,
którymwydajesię,żechcąbyćrazem.Kiedy
jazbliżałemsiędoniej,onatrzymałamnienadystans.
Kiedyonazaczynałasięzbliżać,jarobiłemkrokdotyłu.
Zdarzałysięcoprawdazbliżeniarównoczesne
izsynchronizowane,aletaknieliczne,żewydawałysię
pomyłkąalbodziełemprzypadku.Jaksięostatecznie
okazało,„wszystkobędziedobrze”i„jakośsięułoży”nie
byłonampisane.
*
Pierwszegodnialataogodziniedwunastejzakończyłem
rokszkolnyirozpocząłemwakacje.Sześćgodzinpóźniej
rozstałemsięzGośką.